Data: 2001-08-27 08:17:32
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: "Klaudia" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Bo twoj problem to raczej nie perfekcjonizm a przekonanie o
> bezwzglednej slusznosci swoich racji. obojetne, czy bedzie to zdanie
> na temat muzyki czy tego jak ktos zyje.
Nie bezwzględnej, ale zawsze słuszności ;-P
> wartosci nadaje rzeczom, otaczajacemu swiatu i swoim dzielom czlowiek.
> Np. takie drzewo samo w sobie nie jest dobre ani zle, brzydkie ani
> piekne. Dopiero ludzkie oko ktore je dostrzeze, postrzega tam piekno
> albo brzydote...
Ale drzewo nie ma w sobie nic z komercji. Ono albo się podoba, albo nie.
> podobnie z ta muzyka. to sluchajacy nadaje jej jakakolwiek
> wartosc. bez sluchajacego muzyka owa bylaby jeszcze jednym nic nie
> znaczacym dzwiekiem; a ze ludzie sa rozni to i roznie wartosciuja.
No i właśnie o to mi chodzi. Nie sądzę, żeby jeden z drugim, o którym piszę,
rozumiał co to jest wartość muzyczna. Dla nich ważne jest by był chamski
rytm i nic nie mówiące teksty.
> To, co ty cenisz niekoniecznie moze byc cenione przez innych i na
> odwrot. poza tym gusta nawet tych samych ludzi moga sie zmienic z
> biegiem czasu (zjawisko "przejedzenia sie" czegos czy znudzenia).
>
> przemysl to sobie.
> --
> Nina Mazur Miller
Masz rację, w tym co piszesz, ale... nie zrozumiałaś mnie. Mnie nie chodzi o
gusta same w sobie. One nie podlegają dyskusji! Mnie chodzi o ogólny model
zachowania (co PRZEJAWIA SIĘ takimi, a nie innymi gustami). Chodzi mi o to,
że ludzi stać na więcej, a sami siebie pogrążają w tym gównie. Filip
wyjaśnił to chyba bardziej przystępnie :-) Nie chodzi mi o to! Gdyby ktoś
słuchał disco polo, bo lubiłby to - OK! Ale ważne, żeby ta potrzeba
wypływała z niego samego, żeby nie był tak obleśnie komercyjny, żeby nie
brał przykładu z ogółu, a zastanowił się jaki jest tak naprawdę. I o to mi
chodzi właśnie...
Serdecznie pozdrawiam
Klaudia
|