W artykule <9mblq2$n6k$2@news.tpi.pl>, Klaudia napisała:

> Nie za poglądy, gusty muzyczne,
>> czytaną literaturę, nieznajomość Oldfielda, Vangelisa, Serry czy Newmana
>> (którzy są moimi ulubionymi kompozytorami :), ale za bycie nikim pomimo
> dużych
>> możliwości.
>
> Nie zrozumiałeś mnie (a myślałam, że rozumiesz ;-)). Dla mnie gust muzyczny
> nie jest kategorią, ale przez niego wyraża się nieco to co ludzie mają w
> głowach. Co myślisz o ludziach bawiących się na dyskotekach w rytm Hip -
> hopu, czy disco polo?

Hmmm. Znam parę osób, które rozwijają się w różnych kierunkach, ale
pominęli rozwój gustu muzycznego. I nic do takiej osoby nie mam, niech sobie
tego disco polo słucha. Ale rzecz właśnie w tym, że często występuje zbieżność
między szmatławością a gatunkami słuchanej muzyki. Ale nie zawsze.

> Pozdrowionka
> Klaudia słuchająca "The Songs Of Distant Earth" (podoba Ci się
> cooooooo...?)
>
>

Nooooooooo.

pozdrawiam,

Filip.

--
Niech nam żyją nowożytni administratorzy: klik, klik, klik; blue screen