Data: 2004-11-13 12:07:25
Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaszycha wrote:
> Jeszcze tylko jedno na zakończenie wątku. Nie moge się oprzeć wrażeniu ( nie
> dotyczy to tylko Dunii), że opisywane relacje są powierzchowne, niepełne i
> mało prawdziwe. Mówię, że to tylko wrażenie. W moim życiu ostro zwalczam
> wszelką powierzchowność i dlatego się odezwałam.
Ależ dlaczego nie posuniesz się dalej i nie napiszesz, że masz monopol
na dobry związek i szczerze współczujesz tym śmiejącym się przez łzy
kobitkom, tkwiącym w tych swoich smutnych, powierzchownych, zakłamanych,
przyjacielsko-partnerskich związkach, opartych tylko i wyłącznie na
seksie, z osobnymi kontami i osobnymi garami, i gdzie TŻ nie sika po
nogach na widok nowego sweterka swojej TŻ? Przecież to smutne, żałosne i
w ogóle do bani!
A ja tam się cieszę, że jeśli TŻ się zapomni i doda mi "majonezu do
sałatki" to nie będzie jeszcze oznaczało, że już mnie nie kocha. Ale
nasz związek nie opiera się na "pamiętaniu, kto pije bez cytryny".
Pozdrawiam,
Karola (Live and let die.)
|