Data: 2004-11-13 12:03:54
Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sowa wrote:
>>Chodzi o zachwycanie się tym, co dla TŻ ważne, tak? No więc jeśli dla
>>obojga nowy sweterek nie mieści się w kategorii "Ważne", to w czym
>>problem?
>
> W manipulacji jaka postanowiła przeprowadzić, próbując udowodnić, że będąc
> posiadaczka oddzielnego konta, _codziennie_ robi duże zakupy
A skąd wiesz, że nie robi? Na ile umiem czytać napisała: "rozmawiamy,
ale na pewno nie o _moich codziennych_ zakupach; meza nie za bardzo
obchodzi, ze _kupilam dzis_ 2 swetry w Reserved," -- więc chyba
dyskutujesz z własnymi założeniami. Ja tam jestem w stanie uwierzyć, że
ktoś codziennie kupuje sobie dwa sweterki, tiszerta i puder. Sue me. :>
> ubraniowo/kosmetyczne i odwrotnie niż w "innych domach" nikogo to nie
> obchodzi na tyle, żeby sobie pokazać co się kupiło.
> Nie mów mi, że nie odczytujesz intencji tego posta i owej wyliczanki, którsa
> jak podejrzewam miała zwalić z nóg. :-)
Każdy sądzi po sobie. Nie mam kompleksów na punkcie ometkowania i nie
węszę wszędzie złych intencji, szpanu i snobizmu, więc metki
potraktowałam wyłącznie informacyjnie -- ot, Agnieszka napisała że C&A,
Art Deco itp. żeby rozmówcy zorientowali się, o jakie kwoty chodzi i z
jakich kwot Agnieszka nie ma ochoty się tłumaczyć mężowi. Trudno, żeby
Agnieszka (i każdy inny piszący na usenet) odpowiadała za to, co się
komu jak kojarzy i jak kto interpretuje.
> Tyle, że wyszła z kiepskich założeń i temu obrywa - IMO - zasłużenie.
Jasne. Skoro Sowa nie kupuje codziennie dwóch sweterków, tiszerta i
pudru, to założenia Agnieszki są kiepskie. A logika tydzień temu poszła
na spacer, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... :>
> Zauważ, że właściwie nikt jej nie stara się przekonywać do uwspólnienia
> kont, a jedynie staram się jej zasugerować, że mimo wspólnego konta nie
> tłumaczę się z zakupów bo nie w ilości kont tkwi "haczyk".
Sowa, ale o czym Ty mówisz?
Iwon(k)a napisała:
ale niektorych obchodzi, bo widza, ze obchodzi to ich zony. i nie
sluchaja tego jak klawisze w wiezieniu o podwyzszonym rygorze dla zon,
ale sluchaja tego bo widza wypieki na twarzy swojej zony, ktora np po
prostu cieszy sie z nowego swtereka.
Ty dodałaś:
Uch, a już się zaczynałam zastanawiać, czy aby nie prezentujemy jakiegoś
odosobnionego dziwactwa interesując się przyjemnostkami współmałżonka,
nawet jeśli są to akurat przyjemnostki zakupowe.
Sowa - co i swoje "sweterki" prezentuje z radością i mężowskie z
zainteresowaniem ogląda. :-)
Kaszycha:
Także z niesmiałością mówię, że ja też z radością pokazuję i z uwagą
oglądam co mąż przydarł do domu z wyprawy na giełdę...
-- nie mów więc, że _w tej odnodze wątku_ chodzi o wspólne konta, bo
wyraźnie chodzi o pianie z zachwytu na widok "nowego sweterka żony".
Pozdrawiam,
Karola (co tylko w tym roku kupiła sobie 37 sweterków, snobka wstrętna)
|