Data: 2002-08-29 07:52:36
Temat: Re: Podró?
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 29 Aug 2002 10:18:03 +0200, Waldemar Krzok
<w...@u...fu-berlin.de> wrote:
>Qwax:
>> Co radziliby?cie zabra? do jedzenia na 40-to godzinn? podró?
>> mikrobusem (w cieplejszy rejon Europy)?
>
>ciasteczka bez czekolady, s?one paluszki, duu?o picia i pieni?dze, aby
>po drodze co? lokalnego wrzuci?. Tak przynajmniej by?em wyposa?ony na 4
>dniow? podró? w cieplejsze rejony Europy.
>
>Waldek
>
>
>
owoce, ale nie miekkie brozskwinie ani miekkie sliwki. ser zolty
w kawalkach, choc moze sie zrobic lsniaco tlustawy po wierzchu,
ale jemu samemu nc nie bedzie. najlepiej w pudelku a nie w worku
(estetyka, etstetyka...)
seler naciowy, marchewka - obrana, pocieta w dluzsze kawalki.
nieb ierz rzeczy , ktore sa albo slone albo slodkie - no
przesadnie, bo i w te i w tamte trzeba miec duzo picia. nie
wszystko wypocicie... niby seler moczopedny, ale... ;)))
mozna wziac jakis pasztecik w puszeczce albo inna rzecz, ktora na
popasie zje sie cala, a nie musi byc wozona w "warunkach". bulki,
nie chleb - jak ktos usiadzie na chlebie albo inna torba to
zgniecie, to nie ma rady - po chlebie, jak usiadzie na bulkach to
sa po prostu plastsze :)
MALE pomidorki, ogorek pokrojony juz w plasterki. jesli masz
przenosna lodowke to bardzo dobrze, jesli nie, to napoje zamroz
(jak sie da...) i trzymaj obok rzeczy, ktore moze szlag trafic
najszybciej i potem zjecie najpierw, w tym czasie zamrozenie sie
rozmrozi, a zarcie bedzie chlodniesze.
no i jak juz bierzesz puszeczki, to i otwieracz :))))
ja na droge bardzo lubie albo tonic albo moja lemoniadke - woda
przegotowana + miod + cytryna w plasterkach. niech to postoi
przez noc, potem do kilku butelek i mam skarb.
mam wieloletnie doswiadczenie w zywieniu w
drodze....pudlo-lodowka plus torba-lodowka na rozne etapy
podorozy. w czasie jednej poodorozy NIKT nie mogl juz patrzec na
domowej roboty hamburgery ani na cole Sainsburego, ale dojechali
zywi! Na popasach w wiekszych meijscach benzynowo-zarciowych
dokupywalismy frytki oraz lody. reszta wlasna. ja to robilam z
oszczednosci, bo 24 godziny na nudnym promie to co sie robi? je.
sniadanie dla 4 osob to bylo wtedy cos 24 funty...obiad cos 70...
kubek kawy - Ł1, pyfko Ł1.60 jakos takiej kasy to nie
mamy....wiec zawsze wosilam toboly zarciowe
Kr
K.T. - starannie opakowana
-----------== Posted via Newsfeed.Com - Uncensored Usenet News ==----------
http://www.newsfeed.com The #1 Newsgroup Service in the World!
-----= Over 100,000 Newsgroups - Unlimited Fast Downloads - 19 Servers =-----
|