Data: 2004-09-23 09:43:52
Temat: Re: Powidła prawdziwe
Od: Vefour <v...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "emati" <e...@w...pl.no.spam> napisał w wiadomości
> news:citm4s$hli$3@atlantis.news.tpi.pl...
>> Użytkownik krecik napisał:
>>
>>> Jak zrobić powidła prawdziwe?
>>> kiki
>>>
>> było to już ze sto razy
> No i co z tego, że było? Różnie było, nawet takie dziwolagi jak rozciapanie
> śliwek w piekarniku.
> No więc tak. Śliwki wydrylować. Wrzucić do gara. Najlepszy byłby pobielany
> miedziany kociołek na trójnogu, pod którym by się z wolna paliło malutkie
> ognisko. No, ale takim sprzętem, ani miejscem na ognisko na ogół nie
> dysponujemy. Więc bierzemy wielki gar (bo z małą ilościa śliwek to w ogóle
> nie warto zaczynać), wrzucamy doń wydrelowane śliwki, stawiamy na płytce na
> minimalnym gazie i się grzeje. Od czasu do czasu mieszamy. Śliwki najpierw
> puszczą sok, po czym będą się w tym soku pichcić. Ponieważ na ogół chodzimy
> do pracy, na robienie powideł poświęcamy 3 popołudnia. Się przez te 3
> popołudnia (i wieczory) śliwki powolutku smażą, odparowując przy tym wodę.
> Jak zostanie mniej więcej 1/3 tego co się nasypało na początku - powidła są
> gotowe. Teraz je próbujemy, jeśli śliwki były za słabo dojrzałe, więc
> powidła zbyt kwaśne - dosładzamy - ale nie więcej niż 10 - 15 deko cukru na
> 1 kg wydrelowanych śliwek. Ja radzę poczekać jeszcze ze 2 tygodnie - wtedy
> śliwki będą na tyle słodkie, że dodatek cukru będzie zbyteczny.
> Powidła pakujemy do słoików, ale jeśli mamy prawdziwą piwnicę to można do
> kamionkowych garnuszków, które przykrywamy pergaminem i obwiązujemy, coby
> się ten pergamin trzymał.
> Mniam, mniam, pozdrówka - Agnieszka
merci, rzeczowe. Dwa pytania:
a. co to jest "pobielany" kociołek?
b. cukier - to tylko kwestia smaku, czy tez konserwacji? pragnę zauwazyć,
że czym bardziej wspólczesny przepis, tym więcej cukru każa ładować - albo
smak się zmienił, albo jakośc sliwek
--
Vefour.pl
|