Dnia Sun, 07 Oct 2007 03:07:35 -0700, Fragile napisał(a):


>> Tak naprawdę chodzi o to, że mądrość tego świata
>> koncentruje się na skuteczności zdobywania
>> dóbr i przestrzeni życiowej dla siebie,
>> ewentualnie dla swojej rodziny czy stada,
>> ewentualnie plemienia,
>>
> Ano wlasnie. I tu, w moim mniemaniu, czlowiek popelnia 'malutki'
> blad ;)

W sumie każdy z nas jest niedaleko od prawdy,
starczy się wznieść nieco wyżej niż nad własną
zagrodę, podworko czy naród, by zrozumieć
synowskiego ducha Jeszu :o)


>>a przecież dobry Bog
>> jest Ojcem wszystkich ludzi, tak ?
> :) Tak :)

:o)
A może w ogóle wszystkich istot dobrej woli ?
I dlaczego tylko tych dobrej woli ?
A może wola jest wymienna jak
wkłady do dlugopisów ?
A czy synem jest duch-wola,
czy cielesna obudowa ? :o/


>> Isnieje czy nie, idea-duch dobrego ojca
>> istnieje, od kiedy została objawiona
>> ludziom przez tego Żyda Jezusa.
>> Można się z nią zgadzać lub nie,
>> ale nie ma niczego innego, co
>> by mogło połączyć wszystkich
>> ludzi, a nawet wszystkie istoty
>> wszechświata w jedną rodzinę -
>>
> Tak. Jak najbardziej.
> Tyle, ze niektorzy ludzie chyba tego tak naprawde nie chca...

Mądrzy i sprytni tego nie chcą, bo to nie leży
w ich ekonomicznym interesie :o(


> Chyba potrzebuja poczucia odrebnosci od innych.
> Stad i pojecie rywalizacji, niestety.


Niestety w tryby rywalizacji wpędza nas
ewolucja materii-energii...

> Stad i w dalszej kolejnosci pojecie 'nic tak nas nie polaczy, jak
> wspolni wrogowie' ;)
> A nie o to chodzi Bogu...
> Wbrew pozorom, to wszystko jest bardziej proste niz ludziom sie
> wydaje.
> To ludzie komplikuja sobie zycie...


Nie mniej komplikuje je ewolucja...
materii-energii i memów ekonomiki.


>> taki właśnie był zamysł Jezusa,
>> taką myśl odnalazł w sercu i taką
>> nam ogłosił, ufajac że nie mogła
>> od nikogo innego pochodzić, jak
>> tylko od dobrego Boga.
>>
> Tylko niektorym tak trudno to pojac...
> A moze wygodniej im tego nie pojmowac,
> nie zastanawiac sie nad tym,
> odsuwac od siebie to, co najwazniejsze,

Najważniejsz dla homoeconomicus
jest ekonomia życia w świecie ewolucji materii.

> na korzysc tego, co daje chwilowe i przemijajace zadowolenie,

A jednak bezpieczeństwo istnienia jest nie do pogardzenia,
każdy z nas to dobrze czuje w sercu.

> na korzyc tego, co w ICH mniemaniu daje szczescie...
> Szkoda...

Zakładają, ż elepszy wróbel w kieszeni,
niż kanarek na dachu i w sumie trudno im się dziwić.
Kto wie, a może ludzie dobrem i sprawiedliwością
zajmują się ze słabości ? :o/

--
hej.brat !
kozio`l'ek mato`l'ek
--------------------------------------------->
... czas jest jak ogień
płonie tylko w jedną stronę...