Data: 2006-06-01 17:18:34
Temat: Re: Prezent czy zadra?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sowa napisał:
> Nie. Pojechałabym i była zadowolona
A ktoś inny może nie chcieć jechać? Może mu to nie pasować? No może?
Matko jedyna, czy Wy uważacie, że każda rzecz, która pasuje Wam, będzie
pasować każdemu innemu? Normalnie się czuję jak w Bambuko Wojtyszki.
Wszyscy mają grać w szachy i koniec kropka. Roszada.
> Coś nic wystarczająco obraźliwego do głowy mi nie przychodzi. :(
> BTW - jak się dostaje książkę, to zawsze można przyjąć, ze ofiarodawca
> ją nam daje w ramach sugestii, że za mało czytamy.
Tak, zgadzam się. Dlatego daję książki tylko tym ludziom, o których
wiem, że czytają. I wiem, że się z książki ucieszą. I długo sie namyślam
jaką książkę wybrać, żeby była w porządku.
> Jak perfumy - to pewnikiem uważa że śmierdzimy.
Perfumy, jak perfumy, ale dezodorant? Dajesz komuś w prezencie dezodorant?
> Bluzeczkę - bo źle się ubieramy.
Kompletnie w nie Twoim stylu, za to w stylu ofiarodawcy.
Wiesz, ja nie chodze do kościoła, jestem osoba niewierzącą, o czym
rodzina świetnie wie. Od mojej teściowej dostaję coraz to fikuśniejsze
wydania Biblii, komentarzy do tychże, encykliki, poezję religijną. I
wiesz, bardzo się z nich cieszę. Jest mi miło, że w ogóle o mnie pamięta
i choć w taki sposób zauważa,. Ale nie mam złudzeń, że te ksiązki sa
ofiarowane bez podtekstu.
I dopóki mi nie wykupuje pielgrzymkito wszystko jest w porządku.
Rozs
|