Data: 2005-09-15 08:53:38
Temat: Re: Problem adaptacyjny w zerówce -pomocy
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Meg napisał(a):
> młody przed wejściem do budynku histeria , " mama ja nie chce , ja sie
> boje , pani krzyczy , boje się że czegoś nie bede potrafił , boje się
> że po mnie nie przyjdziesz , że się gdzieś zgubie , powiedz jak się
> nie bać itp...
Miałam ten sam problem z moim Marcinem dwa lata temu. za nic w swiecie
nie mogl się dostosować. Pomogły rozmowy, a raczej to, że pozwoliłam mu
się wygadać, na zasadzie potwierdzenia, że zrozumiałam, co chce
powiedzieć, co prowokowało kolejne wyznania. w końcu wyszło, że on chce
mi pomachac prze okno, podczas, gdy pani robiła to, co zwykle -
odwracała uwagę zapraszając do kółka. porozmawiałam z panią, pozwoliła
mu pomachac, i od tego momentu sytuacja sie poprawiła, aczkolwiek
jeszcze przez rok co rano były teksty"nie chcę isc do tej głupiej
szkoły", a w "tej głupiej szkole bawil się całkiem dobrze. Postaraj się
znaleźć codziennie czas na to, zeby Twój syn mógł ci powiedzieć, że boi
się, ze się zgubi ( potwierdź, że "a więc obawiasz się, że nie
znajdziesz drogi do klasy", sprobuj zapytac, czy jest cos, co mogloby
mu pomoc( mojemu pomógł kieszonkowy piesek, który go pilnował), ; w
naszej zerówce dzieci nosdza plakietki z nazwiskiem i klasą - może
warto zaproponowac pani?. Postaraj się dowiedzieć, dlaczego boi się,że
czegoś nie będzie umiał - w końcu do szkołyu idzie po to, zeby sie
dowiedzieć, bo jakby juz wiedział, to nie ma po co iść. W ogóle
postaraj się mniej mówic, więcej słuchac i potwierdzać, że zrozumiałaś,
co on chce pokazać, ale w zadnym wypadku nie bagatelizuj tego, co syn
ci powie - jego obawy z naszego punktu widzenia sa absurdalne, ale dla
niego to wielki strach.
Ostatecznie pozostanie Ci zmienienie klasy, co jako jedyne pomogło
jednemu z sześciolatków zaczynających edukacje razem z moim Marcinem.
--
Pozdrawiam
Justyna
|