Data: 2007-03-13 20:59:39
Temat: Re: Problem blizniaczy
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:et5lkk$e1p$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" :
>
>> Najważniejsza rzecz w tej randce... Na czas randki należy pozbyć się
>> _świętego_telefonu_
>> Dziecko ma być w centrum uwagi i nic nie może tego zakłócić.
>
> Ja nie czytałam tej książki.
Przyznam się bez bicia, że ja ją tylko przeglądałam i nie miałam okazji
przeczytać całości. I tak naprawdę to nawet nie wiem, czy tam jest
randkowanie z dzieckiem opisane.
> Ale jakoś tak przypadkiem wyszło, ze najlepiej mi się rozmawia z
> chłopakami,
> jak każdego z nich zapraszam indywidualnie do knajpy.
U mnie to było tak samo przez przypadek... Potem kiedyś byłam na warsztatach
dla rodziców i tam usłyszałam, że takie spotkania z dzieckiem nazywają
randkowaniem i właśnie takie uzasadnienie sensowności takich spotkań
indywidualnych z dzieckiem.
> Zaczęło się w czasie wakacji, na wyjazdach, kiedy i tak trzeba było iść
> coś
> zjeść, potem stwierdziłam że warto tak iść sobie na obiad z dzieckiem
> również czasem będąc w domu.
No właśnie mam tak samo, że jak przez dłuższy czas takie spotkanie nie
dojdzie do skutku przez przypadek, to organizuję je specjalnie.
> Faktycznie wtedy da się spokojnie 2 godz. pogadać, bez telefonu,
> komputera,
> TV które przeszkadza itd.
Dziecko musi czuć, że jest w centrum uwagi.
> Teraz około raz w miesiącu, zwłaszcza jak mąż wyjeżdża też sobie tak
> czasem
> chodzimy na "randki".
> I to nie moze być McDonald, bo tam się nie zdąży pogadać, ale często
> wybieramy sobie jakąś egzotyczną knajpę.
Jeśli ze względów finansowych komuś wydaje się, że nie stać go na egzotyczną
knajpkę, to warto pomyśleć o kawiarni, pijalni czekolady, lodziarni, ale
wcześniej należy dokładnie zbadać poziom hałasu - głośność i rodzaj muzyki w
knajpce.
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
|