KaZetE <n...@n...pl> wrote:

> A skąd w umywalce (w łazience, nie w kuchni :-) miałby się
> wziąć
> tłuszcz?

Ze skóry, włosów...

> Ale tak czy owak tę metodę wypróbuję, jeżeli uda mi się kupić
> sodę
> kaustyczną. Muszę poszukać w Internecie gdzie to można kupić.
> Kwasu solnego trochę się boję.

Niech mnie jakiś grupowy chemik poprawi, jesli się myle, ale soda
kaustyczna to właśnie kret, którego jak piszesz już używałeś.
Nawiasem mówiąc jest ona tez o wiele bardziej żrąca w
bezpośrednim kontakcie z ciałem niż kwas solny.

> Co do wlania wpierw wrzątku, a potem wsypania Kreta, to będzie
> to o
> tyle trudne że woda spływa bardzo powoli, więc zanim spłynie to
> w
> spływie będzie co najwyżej ciepło.

To pół na pół. Zalej odpływ odrobina wrzątku, poczekaj aż
spłynie, wsyp kreta, odsuń się, jak przestanie buchać, to
chlupnij tam jeszcze wrzątku. I znów się odsuń, raczej szybko.

J.