Data: 2004-07-02 10:55:49
Temat: Re: Problemy przyjaciela
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Alina Majewska" :
>
> Po za tym - ja jakoś nie mam zaufania do takich ofert.
> To w końcu kto szuka pray- Ty czy on? Decydujesz za niego?
>
Po pierwsze - to mój przyjaciel nie wie, ze w ogóle tu piszę i dlatego nie
jestem upoważniona do roztrząsania tu jego problemów.
Ale sa pewne czynniki, które uniemożliwiają np. długotrwały wyjazd.
Absolutnie nie decyduję za niego.
Moje pytanie dotyczyło generalnie nie tego, co on powinien zrobić, bo to wie
i robi (lepiej lub gorzej) ale tego jak ja mogę mu pomóc.
O tym że trzeba nie wybrzydzać wiemy dobrze.
Ale nie wymagaj np. od prawie 50-letniego faceta z wyższym wykształceniem
aby stał i smażył hamburgery w McDonald bo nie o to chyba chodzi. Jest
pewien poziom poniżej którego spaść nie można, trzeba się szanować.
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
Ja osobiście mam dobrą, stabilną i na dodatek bardzo ciekawą pracę. Nie
doszłam do tego zmieniając pracę co chwila (to moje trzecie miejsce pracy w
zyciu w ciągu 25 lat pracy) ale systematycznie się dokształcając. Nie jestem
również "elastyczna" i nie zmieniam zawodu co chwilę, a raczej doskonalę się
w tym co już umiem.
|