Data: 2000-10-11 19:19:19
Temat: Re: Probowania
Od: s...@b...nih.gov (Agnieszka Szalewska-Palasz)
Pokaż wszystkie nagłówki
Wczoraj przyrzadzalam na obiadek tak zwanego klopsa, a wiec mielone miesko
prawie jak na mielone kotleciki, ale w innej konformacji- nadziane jajem na
twardo, i ziolkami. I tak wlasnie mieszajac je, i mieszajac, zastanawialam
sie jak trudne jest ocenienie stanu przyprawienia onegoz bez proby
organoleptycznej. Znaczy, jesli robie kotleciki mielone, zazwyczaj rzucam
na patelnie malutki kawalek, celem sprobowania, i doprawienia ewentualnego.
Ale na takiego klopsa, musialabym, albo wlasnie zabawiac sie smazeniem
probki albo sprobowac surowa mieszanke, przed czym mam jednak pewne opory
(ten tasiemiec i salmonella, dwa w jednym, :-) ze o stronie estetycznej nie
wspomne). Jak sobie z tym radzicie? macie odmierzona ilosci przypraw na
dana ilosc mieska? czy tez probujecie surowe?
Wczoraj, donosze, zrobilam na wyczucie, i owszem, wyszlo smakowite, choc
moglo miec nieco wiecej majeranku.
Pozdrawiam
agnieszka
--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-kuchnia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-kuchnia/
|