Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!uw.edu.pl!newsgate.cist
ron.nl!feeder.enertel.nl!nntpfeed-01.ops.asmr-01.energis-idc.net!news2.euro.net
!newsfeed.freenet.de!newsfeed01.chello.at!newsfeed02.chello.at!news.chello.pl.P
OSTED!not-for-mail
From: "perseusz" <s...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.fizyka,pl.soc.edukacja,pl.soc.edukacja.szkola
References: <d6pvac$1ap$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Przyroda
Date: Sun, 22 May 2005 16:24:45 +0200
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Message-ID: <2d02b$429095a8$5112df72$13907@news.chello.pl>
X-Complaints-To: a...@c...pl
Organization: chello.pl
Lines: 61
NNTP-Posting-Host: 81.18.223.114 (81.18.223.114)
NNTP-Posting-Date: Sun, 22 May 2005 16:22:32 +0200
X-Trace: 2d02b429095a8f4b77ad713907
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.fizyka:130492 pl.soc.edukacja:22764
pl.soc.edukacja.szkola:41576
Ukryj nagłówki
Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d6pvac$1ap$1@news.onet.pl...
>W zamyśle wprowadzenie do szkół podstawowych przyrody zamiast
>poszczególnych
> przedmiotów było pomysłem świetnym. Niestety, zawiodła jak zwykle
> praktyka.
> Jakie plusy miało mieć nauczanie przyrody? Jeden zasadniczy: miała uczyć o
> świecie jako całości, nie poprzez kontekst określonej dziedziny wiedzy,
> ale
> wskazując powiązania między różnymi procesami. I tak, gdy mówimy np. o
> morzu, to powiemy o właściwościach fizycznych wody morskiej i ich wpływie
> na
> warunki życia w morzu i nad morzem, powiemy o oddziaływaniu Ziemi i
> Księżyca
> i jego wpływie na ruchy pływowe, powiemy o rozmieszczeniu mórz na kuli
> ziemskiej itd., itp. W tym jednak celu nal;eży spełnić da warunki. Po
> pierwsze konieczne jest odpowiednie skonstruowanie programów nauczania,
> które będą skupiały się właśnie wokół tego, co uczeń może zaobserwować
> (czyli obiektów i zjawisk), a nie wokół określonych treści nauczania.
> Tymczasem - jak zaobserwowałem w kilku programach tego przedmiotu,
> realizowanych w szkołach - stanowią one zlepek niemal niepowiązanych ze
> sobą
> tematów i tylko inwencja i odpowiednie przygotowanie nauczyciela może
> stworzyć z tego spójną całość. I tu docieramy do drugiego ważnego warunku,
> jakim jest odpowiedni nauczyciel tego przedmiotu. Szkoła nie była
> przygotowana kadrowo do wprowadzenia nauki przyrody! Nie było nauczycieli,
> którzy mieliby odpowiedniąwiedzę merytoryczną i pedagogiczną, by uczyć
> tego
> przedmiotu. Do tego liczba godzin na przyrodę była mniejsza od sumarycznej
> liczby godzin dla poszczególnych przedmiotów, więc pojawił się nadmiar
> nauczycieli. Co więc zrobiono? Zwolniono nauczycieli najmłodszych i
> pozostawiono tych o wieloletnim (często ponad 20-letnim) stażu. I to był
> kolejny gwóźdź do trumny przyrody. Nie ujmując nic doświadczonym
> pedagogom,
> muszę jednak stwierdzić, że nie byli oni najlepszymi kandydatami do
> zdobywania kolejnej specjalności. Większość z nich zaczynała pracę, gdy
> nikt
> nie wymagał od nich interdyscyplinarności treści nauczania. I tak
> powtarzając przez lata te same wiadomości grzęźli w koleinach rutyny.
> Tymczasem szkoła nie wykorzystała, ale zwolniła tych nauczycieli, którzy
> mieli jeszcze młode (więc chłonne) umysły i bez większych problemów mogli
> się przekwalifikować. A nawet bez formalnych kwalifikacji łatwiej im było
> uczyć treści nie ze swojego przedmiotu. I tak przyroda - z ujęcia
> całościowego - stała się biologią, geografią, chemią czy fizyką (dwoma
> ostatnimi chyba najmniej) "z elementami" pozostałych przedmiotów. A
> skutek?
> Ano taki, że uczniowie przychodzący do gimnazjum mylą masę z ciężarem,
> wrzenie z parowaniem, topnienie z rozpuszczaniem i uważają, że olej ma
> większą gęstość niż woda, bo olej jest taki "gęsty", a woda - "rzadka".
>
> A co myślą o tym inni grupowicze?
>
>
True.
Nauka w szkolnictwie wszelkim schodzi na psy. Uczy się o większej liczbie
rzeczy niż kiedyś, ale robi się to kosztem jakości tej nauki. Wynik?
Produkujemy ludzi o wiedzy popularnonaukowej a nie merytorycznej.
|