Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.telbank.pl!not-for-mail
From: "Ja" <j...@n...tpi.pl>
Newsgroups: pl.sci.fizyka,pl.soc.edukacja,pl.soc.edukacja.szkola
Subject: Re: Przyroda
Date: Mon, 23 May 2005 23:31:53 +0200
Organization: BPTNet - http://www.telbank.pl
Lines: 173
Message-ID: <d6ti4g$5bj$1@news.telbank.pl>
References: <d6pvac$1ap$1@news.onet.pl> <d6rpvp$g7$1@news.telbank.pl>
<d6ssl9$o41$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.136.48.42
X-Trace: news.telbank.pl 1116883920 5491 195.136.48.42 (23 May 2005 21:32:00 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...telbank.pl
NNTP-Posting-Date: 23 May 2005 21:32:00 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.fizyka:130609 pl.soc.edukacja:22817
pl.soc.edukacja.szkola:41607
Ukryj nagłówki
Użytkownik "locke" <l...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d6ssl9$o41$1@news.onet.pl...
>> Dokładnie taki był zamiar ustawodawcy
>> O tym, jaki jest *realizowany* progam *zawsze* decyduje nauczyciel
>
> Ale nauczyciel MUSI mieć jakiś sensowny wybór. Trudno wymagać, by każdy
> nauczcyiel sam opracowywał NOWY program.
Obowiązkiem nauczyciela jest twórczy dobór i realizacja wybranego programu
Nie musi być nowy - można (a nwet trzeba) dostosować jakiś do swoich potrzeb
> Chodzi o to, że istniejące programy
> (przynajmniej te, które widziałem) są - mówiąc oględnie - marne.
Oceniasz program, czy też jego realizację - podręcznik?
>> > Zwolniono nauczycieli najmłodszych
>>
>> Hmmm.... Wiek nie musi decydować o umiejętności dostosowywania się...
>> Wśród studentów AP bywają hmmm... różni...
>
> Niemniej jednak im człowiek młodszy, tym (średnio) przystosowuje się
> łatwiej.
... np do znalezionego programu...
Sam dałeś ocenę programom...
A doświadczenia do tworzenia włąsnego programu przeciez nie ma...
>> > pozostawiono tych o wieloletnim (często ponad 20-letnim) stażu.
>>
>> Za to z doświadczeniem. Również z wiedzą co (i jak) należy uczyć
>
> Ale zauważ, że ZMIENIŁ SIĘ PRZEDMIOT. Doświadczenie zdobyte w pracy, jako
> nauczyciel np. biologii nie pomoże zbytnio w uczeniu treści z fizyki czy
> geografii.
Hmmm... Jestem fizykiem. I pracownię fizyczną zaliczałem razem z biologami
A informacje o "światach roślin" czy też zwierząt poznawałem na lekcjach
biologii,
a nie geografii, choć mapy obejmowały całyświat
>> Rozumiem... Z góry zakładasz, że doświadczenie jest z założenia hamulcem
>> we własnym rozwoju...
>
> Gdyby przedmiot był stale ten sam - dświadczenie byłoby plusem. Ale -
> powtarzam - przedmiot nauczania uległ zmianie.
Jak każdy przedmiot. Nie znam przedmiotu, który byu nie podlegał zmianom
> Nauczyciel biologii z
> 20-letnim stażem doskonale wie, jak uczyć biologii. Ale czy tak samo wie,
> jak uczyć fizyki, chemii czy geografii? Czy ma podstawy merytoryczne? Albo
> czy potrafi szybko (w ciągu kilku miesięcy) opanować je na tyle, by uczyć
> innych?
Jeśli nie potrafi, nie powinien w ogóle być nauczycielem
Tyle że to nie ma nic wspólnego z wiekiem
A tak przy okazji - doskonalenie własnego warsztatu pracy to obowiązek
nauczyciela (każdego) - właśnie dlatego etat to 18 godzin _dydaktycznych_
>> A ja jakoś po 25 latach pracy jestem dokładnie odwrotnego zdania
>> (teraz to mój trzeci nauczany przedmiot...)
>
> Chwalebny wyjątek...:) Gratuluję! (szczerze)
> Ja - jeszcze z czasów, gdy sam byłem uczniem, ale również i z obecnych,
> gdy
> uczę - mam trochę inny obraz doświadczonego nauczyciela. Z reguły jest to
> rutyniarz (a należy to rozumieć raczej pejoratywnie), który z trudem
> przekonuje się do nowych rozwiązań.
Tacy też są - ale nie można ich traktować ani jako normę , ani jako coś
typowego
> Zresztą - przy moim, jeszcze niespełna
> 10-letnim stażu, też już zauważam elementy rutyniarstwa. W codziennej
> pracy
> nawet trochę to pomaga, ale gdy trzeba wprodzić coś nowego - to już bywa
> gorzej.
Jak u każdego.
Ale ja po 25 latach pracy... zacząłem pisać konspekty (z lenistwa, wolę
lekcję
przygotować zamiast męczyć się z tłumaczeniem 10 osobom 20 razy tego samego)
Teoretycznie te konspekty są albo na konkretną lekcję - w tym albo
kolejnych latach
Praktycznie - w przyszłym roku zostaną przeredagowane
> Tylko że dawniej były to akcydensy - dziś stało się zaś normą.
Hmmm... To dlaczego słyszałemn to na połowie lekcji (nie tylko u mnie)
od 25 lat?
Posługuję się
> dość często starym (i nawet dobrym) zbiorem zadań z fizyki Subiety.
> Dawniej
> była to książka doa podstawówki (mój egzemplarz ma nawet jeszcze taki
> tytuł) - dziś dla gimnazjum, ale treści są identyczne.
Dawna klasa VII podastawówki to obedna I gimnazjum - wiec nic w tym dziwnego
> I daremnie byłoby tam
> poszukiwać jakiejś interdyscyplinarności. Ale zgadzam się, że inaczej było
> to z matematyką, która albo mogła "klepać" suche słupki, albo liczyć
> sytuacje fizyczne, chemiczne itp.
Zbiorów zadań było więcej, podręczników również.
>> Sama młodość tu nie decyduje (niestety). Trzeba jeszcze mieć otwartą
>> głowę
>> (a to nie ma nic wspólnego z wiekiem)
>
> Fakt bezsporny. Ja jednak pisałem o "średniej krajowej". Niestety,
> dyrektorzy podejmując decyzję o zatrudnieniu/zwolnieniu nauczyciela niemal
> automatycznie kierowali się kryterium stażu pracy, bez analizy jakości
> pracy
> nauczyciela. Można powiedzieć, że kryterium stażu jest ważne - łatwiej
> znaleźćpracę nauczycielowi młodemu niż 40- czy 50-letniemu. Ale z punktu
> widzenia jakości kształcenia w wielu przypadkach było to szkodliwe.
Ciekawe, co powiesz za 10-15 lat
(również na podstawie obserwacji jakości pracy nauczycieli w różnym wieku)
>> Z tego, co pamiętam, (odkąd pamietam!) to chemia była w klasach 7 i 8
>> (czyli obecne klasy 1 i 2 gimnazjum) - więc szóstoklasista w ogóle nie
>> uczył się (jeszcze) chemii
>
> No to teraz - jeśli przyrody uczy były chemik - ma chemię od klasy
> szóstej...
Nie znam takiej szkoły. A chemik nie ma uprawnień do nauczania biologii
- wiec nie może być pewien zatrudnienia
> Ale miał! A dziś często de facto NIE MA (mimo iż w programie przyrody
> jest).
> A nie ma, bo nauczyciel, który sam jej nie za bardzo umie, nie potrafi jej
> również nauczyć. I idzie "po łepkach" (żeby się tylko tematy w dzienniku
> zgadzały).
Ale to nie ma nic wspólnego z tym, czy był przedtem bioogiem, czy fizykiem
Dobry nauczyciel potrafi nauczyć wszystkiego (nawet jeśli to nie jego
przedmiot)
> Uczę w gimnazjum i widzę, jaki jest poziom wiedzy fizycznej
> pierwszaków - ŻENADA!
Bo patrzysz z punktu widzenia fizyka, a nie nauczyciela
> Dziś na przykłąd w jednej klasie omawialiśmy ciała
> stałe. I szok, bo zapytałem o przykłady ciał stałych! Z bólem uzyskałem
> jeden czy dwa przykłady. A wspominane już przeze mnie w otwierającym
> poście
> nagminne mylenie masy i ciężaru, czy topnienia i rozpuszczania? W liczącej
> ponad 30 uczniów klasie na palcach jednej ręki można policzyć uczniów,
> którzy mają jakiekolwiek pojęcie o podstawowych zagadnieniach fizycznych z
> programu przyrody w szkole podstawowej.
Spróbuj te same pytania zadać przed lekcja i po niej (np na następnej lekcji
- dla porównania)
(nie chodzi tu o ocenę Twoijejoracy a o to, co - i jak zapamiętali
uczniowie)
> Tylko że wtedy uczył go FIZYK, który potrafił wśród zjawisk geograficznych
> czy biologicznych wskazać ich fizykę. Dziś uczy tego zazwyczaj biolog lub
> geograf. I skutki są - jak wyżej opisałem.
Nie porównuj fizyków z innymi...
Na fizykę łatwo było się dostać... Ukończyć - troche trudnuiej....
Wśród nauczycieli informatyki najwięcej jest fizyków...
|