Data: 2003-02-20 08:46:03
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Myśle że przysięgamy bo tak czujemy.
> Nie wiem jak się przysiega gdy jest sie dojarzaleym czlowiekiem
> dzis moja przysiega bylaby zupelnie inna ale równie szczera i pełna
> wiary ze ją dotrzymam.
Jacku! Wydaje mi się, (może mylnie) że odpowiedź "przysięgamy bo tak
czujemy" jest próbą wywinięcia się od tematu.
Sam piszesz, że w procesie dojrzewania przysięga nabiera innego wymiaru.
Pytam zatem dlaczego?
Dla mnie jest jasne, że nie chodzi tu tylko o miłość. To uczucie traktowane
jako "uniwersalna wartość" jest niezmienne.
Zmienia się jednak otoczka - czyli jej przesycenie lękiem (lękiem przed
zdradą, przed swoją "ciemną stroną").
Chodzi mi o to jaki wpływ ma owa "otoczka" na zasadność i słuszność
przysięgi.
Wracając do tematu ludzi ze "ściany wschodniej". Znakomita większość
przysięga w dobrej wierze.
Nie chcą tak żyć i próbują temu zaradzić poprzez przysięganie. Może nie są
dojrzali, czyli nie mają
świadomości swych mocnych i słabych stron niemniej mają szczere intencje.
Próbują poprzez przysięgę coś załatwić.
Wydaje mi się, że przysięga małżeńska również w jakimś stopniu jest próbą
załatwienia sobie pewnych spraw. Nie wierzę w brak podtekstów!
puchaty
|