Data: 2009-03-30 01:10:04
Temat: Re: Rajd ?winek przez Polsk?.;-)
Od: "bazyli4" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:gqor3o$6s7$1@node2.news.atman.pl...
> Skoro Ci się dobrze żyje z taką definicją Prawdy...Ja uważam, że jeśli
> nawet nie jesteśmy w stanie ogarnąć całej prawdy- to powinniśmy do niej
> zdążać. A to możemy zrobić. Na początku to może być trudne (choć niektórzy
> chyba się z tym rodzą)- ale potem to kwestia wprawy...:-).
Tylko że wtedy mamy problem odwzorowania terenu 1:1, czyli niewykonalne...
dąży się wtedy do niemożliwego z definicji...
> Czy byłeś kiedyś w podobnej sytuacji: grupa kilku osób, odizolowanych od
> świata, spędzająca czas na modlitwach, medytacjach, wglądzie w swoje
> wnętrze. pomocą w tym służą inni. Po pewnym czasie (jedni prędzej- nawet
> od razu, inni trudniej albo wcale) udaje się znaleźć to, co jest we mnie-
> moje emocje, uczucia- i zrozumieć je. Co mi przeszkadza u innych?
> Dlaczego? Co i dlaczego w danej chwili mi się w nich podoba? Staram się
> utrzymywać kontakt ze swoimi emocjami- oni też. Jeśłi ktoś zaczyna mówić
> "z głowy"- inni to wychwytują. To po prostu się wie- że ktoś mówi prawdę
> lub nie.
A raczej bardzo się chce w to wierzyć. Ale tu masz rację... to psychologizm
czysty... sam w sobie już mnie nie interesuje...
> Zdefiniowałeś (przyjąłeś) pewną definicję prawdy. Dlaczego? po coś Ci to
> potrzebne. Czy wiesz, po co? Mam głębokie przekonanie, że jest ona
> zaklinaniem rzeczywistości: obiektywizm nie istnieje, prawda jest
> relatywna, więc wszyscy kłamią- no to co za różnica, czy mniej czy więcej?
> Gdyby przjąć Twoją definicję- to należy uznać, że rozwój duchowy nie
> istnieje i Boga nie ma.
To, że prawda nie istnieje, czy że jej nie ma czy że też jest ich wiele nie
oznacza, że wszyscy kłamią... mylisz płaszczyzny...
Pzdr
Paweł
|