Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Ranigast dla dziecka?
Date: Mon, 15 Apr 2002 10:53:54 +0200
Organization: International Institute of Molecular and Cell Biology
Lines: 31
Message-ID: <3...@i...gov.pl>
References: <a93s4n$p7q$1@news.lublin.pl> <3...@i...gov.pl>
<a9dvk5$1fu4$1@pingwin.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: proxy.iimcb.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1018860739 18412 212.87.21.3 (15 Apr 2002 08:52:19 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 15 Apr 2002 08:52:19 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (WinNT; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:69314
Ukryj nagłówki
L'e-szczur wrote:
> Na wielu lekach jest napisane: "W ciąży i w okresie
> karmienia piersią - należy rozważyć ryzyko dla płodu
> i możliwe korzyści dla matki wynikające
> ze stosowania leku.". Asekuranctwo ? Może, ale
> często poparte badaniami naukowymi.
Nieczęsto, ponieważ takich badań naukowych NIE PROWADZI SIĘ, gdyż uważane są za
nieetyczne. Prowadzi się tylko testy teratogenności (czyli wywoływania uszkodzeń
płodu) na zwierzętach, ku rozpaczy obrońców praw zwierząt. Testy te dają bardzo
duże prawdopodobieństwo wykrycia teratogenności leku, ale niestety nie 100%
pewność. Z kolei w badaniach leków u ludzi wymaga się na ogół, aby kobiety
biorące udział w badaniu były odpowiednio zabezpieczone przed zajściem w ciążę,
przez co rozumie się stosowanie antykoncepcji hormonalnej lub wkładek
wewnątrzmacicznych (IUD). Nie ma więc możliwości zbadania wpływu na ciążę u
ludzi, bo nie ma ciąż. O szkodliwości leku dla płodu wiadomo wtedy, gdy
wystąpiły liczne przypadki uszkodzeń płodu u ciężarnych stosujących dany lek
albo wtedy, gdy lek wykazuje silne działanie teratogenne u zwierząt. Gdy
wiadomo, że lek jest teratogenny, to zastrzeżenie na ulotce ma o wiele
silniejszą formę niż "rozważenie ryzyka", a w skrajnych przypadkach (np.
talidomid) wymaga się, aby pacjentka przyjmująca lek była chroniona przed
zajściem w ciążę za pomocą antykoncepcji hormonalnej lub IUD.
Tak więc pozostaję przy swoim: jest to asekuranctwo, wymuszone przez bzdurne
regulacje prawne. W USA brak ostrzeżenia o możliwej szkodliwości oznacza
przecież automatyczne wygranie procesu o odszkodowanie.
Leszek
|