Data: 2014-10-26 11:35:03
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bbjk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m2hv2j$q4q$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2014-10-25 21:41, FEniks pisze:
> Tilapii nigdy nie jadłam, ale na oko to nie widzę podobieństwa do soli,
Bo to trzeba mieć szczególne oko.
Bardzo lubię tłuste ryby, np halibuta, choć tak, jak Qra uogólniła -
wszystkie lubię. Z tymi tłustymi paradoks, bo tłuste mięso innych
stworzeń trudno mi tknąć.
*******************************
tak wspomnieniowo o halibucie:
pod koniec ery Gomułki (początek Gierka?) moi Rodziciele wyjechali do
sanatorium zostawiając mnie i młodszą o 3 lata siostrę (wtedy 15-16 lat).
Zostawili kochanej siostrzyczce kasę (bo się musi uczyć gospodarstwa). No i
się uczyła... przez trzy tygodnie na zmianę był dorsz i halibut, halibut i
dorsz, smażony, opiekany, marynowany, na śniadanie, obiad i kolację.
Tłumaczenie: mama zostawiła mało kasy i musimy oszczędzać! taka oszczędliwa
sie zrobiła, że z zaoszczędzonych pieniędzy płaszczyk na zimę sobie kupiła!!
A Matula popłakała się ze śmiechu. Zgadnijcie co Matula zrobiła na obiad?
ha, ha, halibuta!!!
Potem się wyprowadziłem, a potem halibuty przestały bywać w sklepach :(((
pozdr
Stefan
|