"Sebastian Ha"ucha" <s...@p...fm> wrote:

> S"ysza"em bardzo dużo o kuchni śródziemnomorskiej - że ponoć zdrowa i się
> po niej nie tyje, a ludzie tak się odżywiający dożywają sędziwego wieku.
> Nie znalaz"em natomiast cz"owieka który by wyjaśni" czym ona w"aściwie
> jest i co jest dla niej typowe - oprócz wina :-).
Nie ma nic takiego jak "kuchnia srodziemnomorska". Wystarczy spojrzec
na mape -- wylacznie na wybrzezu europejskim musialaby ona obejmowac
kuchnie srodziemnomorskiego wybrzeza Hiszpani, Francji, Turcji, krajow
dawnej Jugoslawii, calej Grecji i prawie wszystkich krain Wloch. A
zostaje jeszcze wybrzeze afrykanskie -- Algieria,Maroko, Tunezja.

W jednej z moich lepszych ksiazek o kuchni, wydane w Holandii jest
rozdzial "Wschodnia Europa" i opisana jest tam kuchnia Polski,
Czechoslowacji i Rosji. Mysle ze kuchnia tych krajow ma wiecej
wspolnego, niz kuchnia krajow lezacych nad Morzem Srodziemnym.

Oczywiscie moznaby twierdzic, ze wspolna dla tej kuchni jest pewna grupa
surowcow -- ryby z morza srodziemnego, oliwki i oliwa, wino, wysokiej
jakosci pszenica, niektore warzywa i owoce, ale to jednak troche zbyt
malo by mozna kuchnie tylu krain wspolnie zaszufladkowac.

Czy nie tuczy -- przypomnijmy sobie stereotyp wloskiej gospodyni
domowej. Czemu kuchnia uzywajaca obficie bialej maki i oliwy nie
mialaby tuczyc. Zreszta ostatnio podobno wsrod mlodych Wlochow powstala
tendencja do porzucania kuchni tradycyjnej, ze wzgledu na to, ze jest
tuczaca.
Czy ludzie z krajow srodziemnomorskich zyja dluzej niz inni? Tez
watpliwe. A jezeli nawet to trudno udowodnic, ze jest to wynik sposobu
odzywiania. Dlaczego zreszta kluski i biala bulka mialyby byc zdrowsze
niz kartofle i zytni chleb? A co z goralami z Kaukazu? ;-)

Tak czy inaczej "kuchnia srodziemnomorska" to tylko kolejna moda
rozpowszechniana przez pisma kobiece itp media.

Wladyslaw