Data: 2007-11-05 01:02:57
Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości
> michal pisze:
>> Te wszystkie informacje gówno mnie obchodzą. Nie mają dla mnie żadnego
>> znaczenia metytorycznego, kto był czyim synem. Mój ojciec był komunistą,
>> a moja matka podpisała listę volksdeutche w czasie okupacji. I co z tego?
>> To ja teraz fałszuję wyniki sondaży wyborczych? Jaki to ma związek?
> ma to związek zasadniczy. to że ciebie to gówno obchodzi, świadczyć może
> jedynie o ignorowaniu pewnych faktów :)
> jest proste przysłowie opisujące taką rzeczywistość
> "niedaleko pada jabłko od jabłoni"
> wbrew twojemu deprecjonowaniu znaczenia powiązań rodzinno-koeżeńskich
> mają one realny i ogromny wpływ na nasze życie. w każdej dziedzinie :)
To się zgadza, ale ten wpływ nie jest demoniczny. Nie doceniasz
zmieniajacych się warunków ekonomiczych, edukacyjnych, zwyczajowych,
zmieniającej się mody (tej ideologicznej też), nawet technologii. Twói
rodzice tez chodzili do szkół komunistycznych i nie ma to żadnego związku z
Twoimi poglądami w żadnej dziedzinie. Te poglądy kształtujesz sobie z innych
źródeł niz rodzinne.
>> Już pisałem, że tego typu artykuły mają na celu podważyć wiarygodność
>> osób, które tym się zajmują. Nie wiem, jak Ty, ale ja widzę wyraźnie, jak
>> ekipa Kaczyńskich usiłuje robić z ludzi durniów. Dlatego ma taki
>> elektorat, jaki ma. Ubolewam tylko nad tym, że jest on tak duży.
> a ja bym wolał, żebyś nie ubolewał, tylko wytłumaczył mi jak łosiowi, że
> koleżeństwo nie znajduje odzwierciedlenia w biznesie :)
To samo, co wyżej. Śmiem twierdzić nawet, że tak powinno być. Zawsze do
załatwienia czegoś trudnego szuka się odpowiedniego człowieka po linii
znajomości, rodziny czy wzajemnych uprzejmości. Coś jest zawsze za coś. Jak
ktoś tego nie rozumie, to naturalne zjawisko społeczne nazywa kolesiostwem.
>> Dlatego proszę Cię, nie każ mi ustosunkowywać się do takich insynuacji,
>> bo ja tylko patrzę, kto taki artykuł napisał i już wiem, że nie mam
>> potrzeby go czytać.
> podejście godne badacza?
> chyba badacza innej epoki :)
Tej przyszłej mam nadzieję. Przepraszam, czy mam podjąć jakieś badania
specjalnie dla Ciebie?
>> No, ale to NTG, zeby o polityce dyskutować... ;)
> w tej chwili jedynie dyskusja o polityce, nadaje tej grupie jakikolwiek
> sens :)
Dla mnie nie. :)
--
pozdrawiam
michał
|