Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Magda Zalewska" <m...@s...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Same kłopoty
Date: Thu, 2 Jan 2003 17:39:28 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 38
Sender: e...@p...onet.pl@solipsenet.slp.pl
Message-ID: <av1q7b$osh$1@news.onet.pl>
References: <av15ka$lkm$1@news.onet.pl> <av1b9b$pfp$1@news.tpi.pl>
<av1c46$8ks$1@news.onet.pl> <3...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: solipsenet.slp.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1041525803 25489 217.97.238.118 (2 Jan 2003 16:43:23 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 2 Jan 2003 16:43:23 GMT
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:29022
Ukryj nagłówki
"agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:3E145624.360168BC@poczta.onet.pl...
>
>
> b...@p...onet.pl wrote:
>
> > Próbowałam z nim rozmawiać, nie da się. Po prostu się nie odzywa i
koniec.
> > dodam, że kłótnia nie wynikła z mojej winy. Po prostu zwróciłam mu
uwage na
> > jakiś drobiazg, bardziej w żartach niż na poważnie a jego to tak
> > rozindyczyło.
>
> Jakbym o swoim TZ czytala :) Lacznie z opisem awantury. Zdarzyla sie
> bardzo podobna pare lat temu, rowniez od drobiazgu poczawszy a
> skonczywszy sie na mocnej odzywce. Ja po prostu na spokojnie ( choc w
> srodku sie gotowalo ) powiedzialam, ze nie zycze sobie takiego
> slownictwa w stosunku do mnie i nie pozwole aby z jakiegokolwiek
powodu
> sie tak do mnie odzywal. Nie pozwolilam sie wciagnac w dalsze dyskusje
> tylko...przeczekalam, jego obrazenie równiez. Poskutkowalo. Przy tego
> typu charakterze najlepiej przeczekac, nie pozwolic sobie na poczucie
> winy z powodu sytuacji ( to trudne wiem ) i powrot do rozmowy juz na
> spokojnie gdy maz ochlonie.
> Zycze pogodzenia :)
> pzdr
> agi
Mogę się tylko pod tym podpisać. Miałam dokładnie to samo z moim mężem.
Dodam tylko że po kilku wcześniejszych awanturach nie wytrzymywałam
psychicznie tego milczenia i pierwsza wyciągałam rękę na zgodę. Kończyło
się to oczywiście uznaniem że to ja byłam winna całej awanturze i
uznaniem mnie za pokonaną.
Pozdrawiam
Magda
|