Data: 2003-01-02 15:09:24
Temat: Re: Same kłopoty
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
b...@p...onet.pl wrote:
> Próbowałam z nim rozmawiać, nie da się. Po prostu się nie odzywa i koniec.
> dodam, że kłótnia nie wynikła z mojej winy. Po prostu zwróciłam mu uwage na
> jakiś drobiazg, bardziej w żartach niż na poważnie a jego to tak
> rozindyczyło.
Jakbym o swoim TZ czytala :) Lacznie z opisem awantury. Zdarzyla sie
bardzo podobna pare lat temu, rowniez od drobiazgu poczawszy a
skonczywszy sie na mocnej odzywce. Ja po prostu na spokojnie ( choc w
srodku sie gotowalo ) powiedzialam, ze nie zycze sobie takiego
slownictwa w stosunku do mnie i nie pozwole aby z jakiegokolwiek powodu
sie tak do mnie odzywal. Nie pozwolilam sie wciagnac w dalsze dyskusje
tylko...przeczekalam, jego obrazenie równiez. Poskutkowalo. Przy tego
typu charakterze najlepiej przeczekac, nie pozwolic sobie na poczucie
winy z powodu sytuacji ( to trudne wiem ) i powrot do rozmowy juz na
spokojnie gdy maz ochlonie.
Zycze pogodzenia :)
pzdr
agi
|