Data: 2003-01-02 12:41:10
Temat: Re: Same kłopoty
Od: <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Przykro mi że tak zaczynasz nowy rok. Osobiście widzę jedno wyjście,
> zacisnąć zęby i bez względu na ile czujesz się winna czy też niewinna
> doprowadzić do spotkania przy jednym stole i rozmawiać, rozmawiać,
romawiać.
> Bez krzyków, raczej bez płaczów, spokojnie, rzeczowo wyjaśnić sprawę do
> końca. Czasami wypowiadamy słowa które bardzo potrafią zranić, wstydzimy
się
> tego potem do końca życia. Czasem trzeba wybaczyć, czasem wybaczyć nie
> można. To Ty będziesz musiała podjąć decyzję. Jednak aby ją podjąć musisz
> sprawę wyjaśnić właśnie rozmawiając.
>
Próbowałam z nim rozmawiać, nie da się. Po prostu się nie odzywa i koniec.
dodam, że kłótnia nie wynikła z mojej winy. Po prostu zwróciłam mu uwage na
jakiś drobiazg, bardziej w żartach niż na poważnie a jego to tak
rozindyczyło.
> Życzę Ci abyś wyszła z tego wszystkiego obronną ręką i aby mimo wszystko
to
> był dobry rok dla Ciebie i Twoich bliskich.
> Sławek
>
> Wierzę, ze taki będzie
--
Pozdrawiam
Benia
|