Data: 2010-12-19 20:32:01
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2010-12-19 21:17, Paulinka pisze:
>
>> Moja mama zawsze ubijała ręcznie trzepaczką w jakimś plastikowym
>> naczyniu, potem przerzuciła się na mikser i ubijała w takim dużym
>> słoiku, a ostatnio ubija w malakserze. Tylko, że jej zawsze wszystko
>> wychodzi, nawet jak raz na ruski rok się zdarzy zakalec, to też jest
>> smaczny ;)
>
> Powiem Ci, że nigdy nie wierzyłam, że można tak ubić śmietanę, żeby
> przełożyć nią biszkopt i żeby się trzymała. A odkąd mam blender to żaden
> dla mnie problem - torty, tiramisu itd. Nakładam do takiej tutki do
> robienia wzorów na torcie i trzyma fason jak w cukierni. ;)
Może rozwinę zdolności w kierunku ciast i deserów i też sobie sprawię.
Chociaż blender to był mi bardziej potrzebny, jak gotowałam dziecięce
zupki i nawet wtedy sobie radziłam gospodarskim sposobem ;)
Mama jak się dowiedziała, że z braku laku zmiksowałam zwykłym mikserem
wołowinę na pierogi z mięsem, obleciała pół Wrocławia i kupiła mi
klasyczną, polską maszynkę do mielenia mięsa.
Ja do takich rzeczy nie przykładam wagi, zawsze sobie jakoś radzę
(przecież mogę sobie kupić, ale nie traktuję swojej pomysłowości za
uciążliwość).
Pamiętam, jak nie mogła przeżyć, że mam garnki aluminiowe, bo przecież
wg niej warzywa tracą witaminy w takim ustrojstwie, zostałam obdarowana
zestawem klasycznych emaliowanych garnków :)
A w tym roku, jak co roku mogę się założyć, że od taty dostanę kolejną
książkę kucharską ;)
--
Paulinka
|