Data: 2010-12-21 20:58:33
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-12-21 21:46, Ikselka pisze:
> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
Obieranie pomarańczy nie, ale smażenie, pakowanie w słoiczki już JEST
czasochłonne. Może nie bardzo, ale jednak. Jeśli się uzbiera takich
drobiazgów 1001, to można zapomnieć o wychodzeniu z kuchni. Ja się
cieszę, jeśli kupię składniki i sama coś z nich zrobię. A jak jeszcze mi
coś z tego wyjdzie dobrego, to w ogóle jestem szczęśliwa i to mi
wystarczy. Jest cała masa innych rzeczy do cieszenia się, np. czytanie
dziecku Muminków. :)
Ewa
|