Data: 2010-12-21 21:39:00
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 21 Dec 2010 21:58:33 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2010-12-21 21:46, Ikselka pisze:
>
>> To się robi przy okazji gotowania obiadu. Kilka dni z rzędu. Bo chyba nie
>> powiesz, że obieranie pomarańczy czy umycie rodzynków i wrzucenie tego do
>> wody z cukrem to jakaś specjalnie czasochłonna czynność jest.
>
> Obieranie pomarańczy nie, ale smażenie, pakowanie w słoiczki już JEST
> czasochłonne. Może nie bardzo, ale jednak. Jeśli się uzbiera takich
> drobiazgów 1001, to można zapomnieć o wychodzeniu z kuchni. Ja się
> cieszę, jeśli kupię składniki i sama coś z nich zrobię. A jak jeszcze mi
> coś z tego wyjdzie dobrego, to w ogóle jestem szczęśliwa i to mi
> wystarczy. Jest cała masa innych rzeczy do cieszenia się, np. czytanie
> dziecku Muminków. :)
Wobec tego po prostu jestem bardziej pazerna na wszelkie przyjemności,
trudno mi cokolwiek odrzucić na rzecz innych możliwości i może dlatego
zaraz padnę - właśnie skończyłam mleć mięso na kiełbasę, jutro w jelitko i
pojutrze wedzenie, ale to już MŚK :-)
|