Data: 2010-12-21 21:45:56
Temat: Re: Sernik z Marsa
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> No to Ci nie powiem, lepiej nie.
> Ale ser, który robi jedna pani u nas na wsi, to ja z zamkniętymi oczami
> mogę jeść, bez obrzydzenia, na surowo. Bo widziałam, jak go robi :-)
Ja też widziałam jak to się robi przez pół życia, ale mi to nie smakuje.
>>>> Dla mnie ten smak jest paskudny, tak samo jak mleko prosto
>>>> od krowy.
>>> Od brudnej krowy - owszem. Ale nie od takiej, która jest MYTA :-)
>> Sugerujesz, że moi dziadkowie mieli brudne krowy? :>
>
> W każdym razie niedomyte. Moja babcia też. Zrozumiałam to, kiedy
> skosztowałam mleka od naprawdę umytej krowy :-)
Moi Ś.P dziadkowie się chyba obracają w grobie...
>> Dla niektórych czasochłonne jest obranie ziemniaków, stąd gotowe pyzy,
>> pierogi, fasolka po bretońsku w słoiczkach, flaczki, kopytka i cała
>> reszta garmażeryjnych produktów.
>
> Da niektórych.
Tzn których
>>>> Fakt, że ludzie i tak chcą coś zrobić samodzielnie i szukają produktów
>>>> dobrej jakości, jest już sporym wysiłkiem włożonym w gotowanie rzeczy
>>>> tradycyjnych.
>>> Owszem, ale i tak można się naciąć na te "dobre" produkty. tak więc jedynym
>>> "pewniakiem" jest tutaj własna praca. Niestety.
>> Na którą większość osób nie ma czasu ani ochoty.
>
> A to już inna sprawa.
> Nie każdy także robi na drutach.
Bo po co?
>>>>>> wtedy
>>>>>> mogłabym powiedzieć, ze upiekłam np prawdziwy serniko-makowiec.
>>>>> Nie chodzi o pochodzenie surowców, tylko o nomenklaturę.
>>>>> Robisz leguminę, a nie ciasto.
>>>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Legumina
>>>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciasto
>>> No właśnie :-)
>>> Robisz leguminę. To, co robisz, zawiera się w "itp" pod pierwszym linkiem
>>> :-)
>> Konsystencja sernika nie przypomina budyniu.
>
> A leguminanp z kaszy manny przypomina?
?
>>>>>> Aaa zapomniałabym musiałabym sobie jeszcze w moim mieszkaniu w bloku
>>>>>> postawić piec kaflowy, bo kuchenka elektryczna to nie to samo
>>>>> Każdy krawiec kraje, jak materii staje. Nadal podkreślam, że chodzi o
>>>>> terminologię, czyli co-jest-co.
>>>> To czym wg Ciebie jest ciasto?
>>> Już napisałam. Pieczonym mącznym produktem cukierniczym, podanym w całej
>>> masie, ew. czymś przełożonym.
>>> Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to już
>>> masz leguminę.
>> O proszę, to już nawet pleśniak nie jest ciastem.
>
> Dlaczego? Przecież pleśniak to blat ciasta posypany innymi składnikami i
> upieczony.
Jak pokruszysz ciasto na okruchy i wymieszasz z sosami, masami itp, to
już masz leguminę.
--
Paulinka
|