Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Siła przesunięcia paradygmatu Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Siła przesunięcia paradygmatu

« poprzedni post następny post »
Data: 2010-02-11 12:40:57
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Fragile" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki



Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkp0ii$lp6$1@news.onet.pl...
> No pewnie, że tak.
> Nareszcie jeden jedyny głos rozsądku.
> Widzisz, w mojej opini wartości takie jak sprawiedliwość, czy uczciwość
> nie powinny być zależne od czyjejś subiektywnej opinii czy odczucia.
>
Oczywiście.
Weź jednak pod uwage, ze sam nie jestes wolny od
subiektywizmu. Kto tak do konca jest? Choc jedni
zapewne bardziej się staraja niż inni. Wynika to moim
zdaniem ze swiadomosci istnienia pulapki, jaka stanowi
wlasnie subiektywizm. Proba bycia obiektywnym to wyraz
szacunku względem drugiego czlowieka, ALE szacunek ten,
to m.in. również akceptacja pewnego subiektywizmu, od którego
drugi czlowiek calkowicie wolny nie jest.
>
> Pamiętam, jak wszyscy się bulwersowali gdy Kwaśniewski ułaskawił
> Sobótkę. A przecież właśnie w ten sposób postąpił uczciwie i
> sprawiedliwie, doceniając wieloletnią przyjaźń i pracę Sobótki i
> przedkładając je nad zarzuty w procesie poszlakowym.
> Głupi tłum domagał się krwi, podobnie jak większość z tutejszych
> kochających partnerów w przypadku zdrady.
> Oczywiście nie chcę się w ten sposób wybielić, ale tak jak już pytałem
> na początku: czy romanse nie są dla ludzi?
>
Ludzie wybieraja. Wiele spraw w zyciu jest kwestia wyboru.
Niestety nie wszystkie...
Moim zdaniem wazne jest m.in., by w zwiazku, a w zasadzie
fazie wstepnej, poprzedzajacej powazny zwiazek, nie
pozbawiac drugiego czlowieka prawa do wyboru...
Owszem, ludzie maja prawo wybrac romans.
Maja jednak prawo wybrac wiernosc i uczciwosc, i zwiazek
oparty na tych wartosciach.
Na kazdym etapie zycia.
>
> Czy ludzie nie zasługują na możliwość obrony
>
Zasluguja.
>
> i sprawiedliwą ocenę?
> Ender
>
Zasluguja. Każdy zasluguje na sprawiedliwosc.
Nie jestem jednak zwolenniczka "wystawiania" ocen
innym, co oczywiście nie oznacza, ze nie mam swojego
zdania w pewnych kwestiach. Nie mam jednak prawa
go narzucac, a już tym bardziej _oceniac _czlowieka_.
Ile ludzi, tyle doswiadczen i opinii, nie zawsze wolnych
od subiektywnych zabarwien..., dlatego tez warto być
podwojnie ostroznym w szafowaniu ocenami, zwlaszcza
w usenecie.
A sprawiedliwa ocena? Czyli m.in. wolna od
subiektywizmu. Czy w ogole jest możliwa? Sady maja
z tym czasami problem ;) A czy na grupie można na taka
liczyc? Pozostaje mieć nadzieje ;)

Utkwil mi w pamieci artykul T. Stawiszynskiego "Kto ma
prawo mowic o przebaczaniu?" , na który
jakis czas temu się natknelam.

Czytamy tam m.in.:
"Co wy tak naprawdę w swoich biznes klasach i limuzynach
możecie wiedzieć o prawdziwym cierpieniu, prawdziwym
upodleniu i prawdziwym przebaczeniu?
(...) współcześni psychoterapeuci spod znaku psychologii
humanistycznej (czyli Abrahama Maslowa), psychoterapii
dynamicznej (czyli Zygmunta Freuda i Melanie Klein) albo
też coraz bardziej popularnych quasi-terapeutycznych ruchów
takich jak radykalne wybaczanie Colina Tippinga, będą mieli
dla nas jedną podstawową radę. Jeśli zetkniecie się kiedykolwiek
z okrucieństwem - bez względu na to, czy staniecie się ofiarą
okrucieństwa, czy też jego aktywnym sprawcą, a więc katem
- musicie przede wszystkim wybaczyć. Wybaczyć tym, którzy
was skrzywdzili, i wybaczyć sobie samym - że skrzywdziliście.
Colin Tipping jest najbardziej jaskrawym przykładem postawy,
o której tu mowa. Przeżywa on teraz skądinąd swoje piętnaście
minut sławy. Króluje na łamach kolorowych pism, udziela
wywiadów, a po wpisaniu w Google jego nazwiska od razu
otwiera się kilka tysięcy stron oferujących usługi (w tym całą
masę płyt DVD w kolorowych opakowaniach) oparte na
wątpliwych koncepcjach i jeszcze bardziej wątpliwych metodach.
Na czym polega wątpliwy punkt tej metody? Na tym, że króluje
w niej jeden, prostacki i kompletnie antypsychologiczny (bo
niemożliwy do zrealizowania) postulat czy raczej apodyktyczny
nakaz: powinieneś pozbyć się negatywnych emocji. Uwolnić je.
Rozproszyć. Jak najłatwiej to zrobić? Odpowiedź jest prosta:
wybaczyć.
Kiedy czytam książki Colina Tippinga albo wynurzenia jego
mniej lub bardziej domorosłych uczniów, wzbiera we mnie
wściekłość. Bo przypominam sobie wtedy nieodmiennie jedną
z najbardziej wstrząsających lektur, na jakie w życiu trafiłem,
a mianowicie "Poza winą i karą. Próby przełamania podjęte
przez złamanego" Jeana Amery'ego. Wściekłość wzbiera we
mnie, kiedy zestawiam ze sobą te dwa światy. Z jednej strony
świat Jeana Amery'ego, belgijskiego Żyda, ocaleńca z
Holokaustu, który przeszedł przez hitlerowskie obozy
koncentracyjne, był torturowany przez gestapowców, a
kilkadziesiąt lat po wojnie popełnił samobójstwo. Świat
człowieka, który przed śmiercią opublikował genialną książkę,
opisując w niej swoją moralną bezradność wobec tego, co
widział i czego doświadczył: tortur, planowej zagłady,
eksterminacji podniesionej do rangi przemysłowej produkcji
śmierci, bezbrzeżnego, niemożliwego do wypowiedzenia
okrucieństwa, które - jak sam deklaruje w tytule - złamało
go na zawsze.
Świat człowieka, który deklaruje: tego się nie da wybaczyć,
bo każde wybaczenie byłoby aktem oceanicznego wręcz
egoizmu, splunięciem w twarz tym wszystkim, którzy zginęli.
Bo wybaczenie jest tutaj po prostu niemożliwe. Bo rozpacz,
bezradność i nienawiść do oprawców to są takie same uczucia,
takie stany, które powinieneś czuć, kiedy spotyka cię to, co
spotkało Amery'ego.
Z drugiej strony świat Colina Tippinga i jemu podobnych
zadowolonych z siebie, opalonych w solariach kolesi, którzy
zarabiają pieniądze, latając po świecie biznes klasą,
wypuszczając kolejne miałkie jak "Dom nad rozlewiskiem"
książki w kolorowych okładkach, organizując warsztaty dla
znudzonych japiszonów albo poturbowanych życiowo i
podatnych na manipulację ludzi. Świat kolesi, którzy plotą
banialuki o wybaczaniu sobie i innym, posuwając się w
swej arogancji tak daleko, że mają czelność - nie przedstawiając
nawet cienia dowodu - wmawiać ludziom, iż nowotwory i inne
śmiertelne choroby, które spotkały ich oraz ich bliskich, to prosty
efekt tego, że się nie wznieśli na dostępny rzekomo owym
kolesiom "wyższy" poziom moralny i nie wybaczyli sobie lub
innym wystarczająco głęboko oraz autentycznie.
I kiedy zestawiam ze sobą te światy, mam ochotę wykrzyczeć
wszystkim tym landrynkowatym, wybaczającym na lewo i
prawo Tippingom razem wziętym: co wy tak naprawdę w
swoich biznes klasach, limuzynach, dużych miastach
zachodniej cywilizacji możecie wiedzieć o prawdziwym
cierpieniu, prawdziwym upodleniu i prawdziwym
przebaczeniu?! Jak bezczelnymi i cynicznymi bydlakami
jesteście, głosząc te swoje moralistyczne banały, kiedy
wobec świadectwa Jeana Amery'ego albo Paula Celana
(bukowińskiego Żyda, wielkiego poety, który przeżył
Holokaust, a potem w latach 70. popełnił samobójstwo)
nie milkniecie, tylko dalej w najlepsze produkujecie
swoją egzaltowaną słowną papkę i przyjmujecie za nią
sowite przelewy na konta w szwajcarskich bankach?
Jung był mądrzejszy. Wiedział, że wobec zła, które tkwi
w świecie i które tkwi w człowieku, powinniśmy zachować
najwyższą ostrożność i najwyższą pokorę. Amery znał i
cenił teksty Junga. Szkoda, że nie zdołały powstrzymać
go przed samobójczą śmiercią. Tak czy inaczej - nie nam
oceniać jego wybór, jego niezdolność do wybaczenia oprawcom.
Nie mamy o tym zielonego pojęcia. Nie mamy do tego prawa.
I całe szczęście."

Pozdrawiam :)
F.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
11.02 Vilar
11.02 XL
11.02 Prawusek
11.02 XL
11.02 XL
11.02 Prawusek
11.02 XL
11.02 XL
11.02 XL
11.02 XL
11.02 XL
12.02 Redart
12.02 Stalker
12.02 Redart
12.02 Stalker
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6