Data: 2007-10-29 17:19:32
Temat: Re: Sklepik w szkole
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Majkowski napisał(a):
> Dlatego oprócz nieskutecznego leczenia objawowego (zakazy i
> tłumaczenie dzieciom) podjąłem _takze_ próbę eliminacji żródła
> "choroby".
Jesteś lekarzem, dietetykiem czy czujesz jakąś społeczną misję nawracania
ludzi?
Myślę, że podobnie jak Agnieszka, popukałabym się w głowę, gdyby mnie ktoś
usiłował ustawiać i to jeszcze na zebraniu w szkole ;-)
> Okazało się, że spotkałem się ze zrozumieniem ródziców.
Jest to całkiem możłiwe, ale czym konkretnie ich przekonałeś? Bo jeśli
rozmowa przebiegała jak tutaj w wątku, to nie zdziwiłabym się, gdyby rodzice
przytaknęli po prostu dla świętego spokoju ;-)
> Co więcej dzieci tez dąły sobie wytłumaczyć co to sa puste kalorie i czemu
> nie
> można tak się odżywiać.
Odżywiać z pewnością nie można, ale słodycze nie są dziełem szatana i nie ma
niczego złego w tym, że ktoś je od czasu do czasu konsumuje.
> Nie mogę tego powiedzieć o Was.
Ale czego?
> Widać problem jest bardziej "złożony" i innej natury. Możliwe, że
> chodzi tu o niemerytoryczne uprzedzenia i złośliwość.
I tak wszyscy się do Ciebie niemerytorycznie uprzedzają? ;-)
Wyluuuuuzuuuuuj :)
JW
|