Data: 2012-06-13 17:23:03
Temat: Re: Słonina!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 13 Jun 2012 19:14:05 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 13 Jun 2012 12:38:43 +0200, Bożena napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:po8x63vxzliq$.1bx49xt598rro$.dlg@40tude.net...
>>|
>>| Takoż i mój - prawie do 90tki. W dodatku nie miał żadnych z ww schorzeń
>> ani
>>| ich współtowarzysząceych dolegliwości, a zmarł na... zapalenie płuc.
>>|
>>
>> Identycznie :)
>> W szpitalu był 2 razy w życiu - raz w 1939, bo był poważnie ranny, no i
>> drugi właśnie z tym zapaleniem, które zbagatelizował i nie dawał sie zawieźć
>> do lekarza - "bo przecież to zwykłe przeziebięnie". Lekarze się dziwili, że
>> ma tak "młody" organizm i żadnych dolegliwości.
>
>
> Mój dziadek takoż. A był pierwszy i ostatni raz w szpitalu (i w ogóle u
> lekarza!!!) wtedy właśnie, kiedy dostał tego zapalenia. A zapalenia dostał,
> bo zmarzł w lesie przy osobistym WYRĘBIE drewna!!!
> I dodam jeszcze, że całe dorosłe życie codziennie rano strzelał sobie setkę
> spirytusu, bez niego nie szedł do murarki - bo murarzem był albowiem,
> wziętym na cały region :-)
Aha, i JESZCZE dodam: palił papierosy przez całe życie, w ilościach
hurtowych - kiedyś moja mama go wręcz wyprosiła z naszego domu, bo podczas
jednego popołudnia wypalił chyba ze 4 paczki "Sportów" (badziewie to było
okropne!!!), a nie chciał wychodzić na zewnątrz. No i się strasznie
posprzeczali, dziadek się obraził i wyszedł "na autobus", a moja mama
rzuciła w niego w drzwiach trepkiem z tego wszystkiego - do dziś się o tym
opowiada w rodzinie :-D
No, ale tu mamę absolutnie rozumiem, bo sama organicznie nie znoszę dymu
tytoniowego, nawet kiedy tylko delikatnie zalatuje od osoby obok, na wolnym
powietrzu. A pamiętam z dzieciństwa ten smród w domu ("Sporty, kiedy
dziadek przyjeżdżał Po jego wizytach mama prała firanki, zasłony, trzepała
i wietrzyła, a potem perfumowała kanapy itp, po prostu klęska :-D
--
XL
|