Data: 2014-11-30 21:26:43
Temat: Re: Sma?one ma by?!
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 28 Nov 2014 17:19:54 +0100, Stefan napisał(a):
> Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:547880f3$0$21561$6...@n...neostrad
a.pl...
>
> W dniu 2014-11-28 o 01:26, XL pisze:
>>
>>
>> Ja tez nie cierpie podgrzanej surowizny. I uznaje ja za wyjatkowo
>> obrzydliwe kulinarnie traktowanie miesa. Mieso ma nie byc surowe,
>> nie tylko ze wzgl. smakowych, ale i dla bezpieczenstwa
>> bakteriologicznego, no nie ma innej opcji. Cieple surowe miecho
>> na talerzu - rzyg! Jak chce surowe, to sobie tatara robie i on
>> musi byc dobrze schlodzony!
>>
>> Czyli poza tatarem - uznaje tylko mieso porzadnie potraktowane
>> termicznie, az do samego srodka rowno ugotowane/usmazone/uduszone.
>> Co zas konkretnie do watrobki to nie lubie smazonej , ja podsmazam
>> ja tylko wstepnie, bardzo krociutko, kladac wprost na cebuli i
>> razem podsmazajac w bardzo goracym tluszczu, po czym podlewam
>> woda, przyprawiam i dusze tylko do momentu az na przekroju nie ma
>> najmniejszego sladu krwi i krwisty plyn zmieni kolor na braz i
>> odparuje (dluzej nie, bo bedzie twarda, a ma byc mieciutka jak
>> krem), sole na koniec.
>
> Bardzo ciekawie wygląda ten Twój sposób przyrządzania wątroby. Tak że
> pozwolę sobie go wykorzystać przy smażeniu wątroby. Dzięki za przepis.
> A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
> nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
> czy wątróbka niedosmażona... ?
>
> ******************************
> Ja preferuję podobny ale jednak inny sposób.
> Najpierw cebulka (grube wiórka) zezłocić, zdjąć z patelni, na pozostałym
> tłuszczyku (dowolnym, tylko nie margaryny czy inne ceresy) obsmażam
> wątróbkę, potem na nią kładę cebulkę (taką zazłoconą) i przykrywam pokrywką.
> Duszę kilka minut do odparowania, potem zamieszać, posolić, popieprzyć (co
> kto woli) i konsumować...
Tak robiłam kiedyś, ale mój obecny sposob jest mniej pracochłonny, a i
bardzo lubię duszoną cebulę - wątróbka jest też bardziej kremowa, kiedy się
ją obsmaża "na" cebuli, bez ścisłego kontakltu z patelnią, bo nie rumieni
się - a cebulą przejdzie i tak, bo cebula "pod" i tak podczas mieszania
łopatką znajdzie się i "nad", i "między" wątróbką :-)
|