Data: 2013-04-03 08:34:24
Temat: Re: Strach i straszenie
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ZOŁZA" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
news:515be872$0$1217$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-04-03 10:18, Hanka pisze:
>> On 3 Kwi, 09:07, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
>>
>>> Strach obniza nam jakosc zycia w samym momencie straszenia, ale tez
>>> dziala dlugofalowo. Strachliwi zyja z dnia na dzien, zadne
>>> przedsiewziecie
>>> nie jest warte wysilku - bo moze sie skonczyc porazka, na pewno skonczy
>>> sie
>>> porazka.
>>
>> Prawda.
>> Moja mama tak mnie wychowala.
>> Zawsze bylo wyszukiwanie strasznych konsekwencji.
>> Nie robmy tego, bo stanie sie to zle, tamto straszne,
>> i w ogole.
>>
>> Lata cale trwalo, zanim sie od tego odczepilam.
> pani hanko, a ty czekałaś aż twoje dziecko ściągnie
> za stołu gorący kubek kawy, czy jednak ostrzegałaś, że
> to to si! a potem jak dorosły, to wspominałaś, że zbytnia
> spolegliwość tym z ogonkami, może skończyć karierę na gimnazjum
> czy koledzy twoich dzieci je uświadamiali? kompletnie nie pojmuję
> twojego argumentowania. widać durna jestem. bo nawet
> kodeks karny, to przejaw konsekwencji przed lub za określone
> błędy.
Mowa jest o czym szupelnie innym niz napisalas. Przed parzacym nalezy
ostrzegac, ale co np. ze zmiana pracy, kupnem domu, itp. Te czynnosci niosa
okrelosne ryzyka, ale zafixowanie sie na blokadzie moze oznaczac spore
straty. A wlasciwie utracowne korzysci.
|