Data: 2015-09-11 07:23:17
Temat: Re: Sushi i ryby świeże
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-09-11 o 02:02, Pszemol pisze:
>
> Najlepszy był mój kolega z pracy, Chinczyk. Głosujemy do jakiej knajpy
> iść na kolację z gośćmi - pada "sushi" jako podniecająca egzotyka
> amerykanów a Hong na to: "bueee... choćmy na befsztyka do teksanskiej
> knajpy". Ja na to, Hong, kuchnia japońska nie jest Ci bliska? A on mi: całe
> życie jadłem ryż na ryżu z dodatkiem ryżu - nie mogę patrzeć na sushi :-)
Chińczycy do tej pory nie przepadają za Japończykami, delikatnie
mówiąc, bo mają w pamięci okupację japońską, masakrę nankińską i podobne
wydarzenia. Typowy Chińczyk nie mówi wprost, taka kultura, a już
szczególnie o przykrych sprawach.
Być może Twój kolega faktycznie nie mógł patrzeć na ryż, cytat z jego
wypowiedzi świadczyłby o tym, że jest świeżą emigracją, ale bardziej
prawdopodobna wydaje się chińska obyczajowość, która tkwi bardzo silnie
w ludziach stamtąd i nie pozwala wyrażać swoich myśli w sposób bezpośredni.
To tylko na marginesie nasunęło mi się.
Czy suszi nadal dla Amerykanów jest podniecającą egzotyką? Bo u nas już
od jakiegoś czasu nie.
--
B.
|