Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.k.pl!not-for-mail
From: Ola Zarod <o...@z...com.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.sci.medycyna
Subject: Re: "Swój" lekarz przy porodzie
Date: Fri, 14 Apr 2000 21:46:43 +0200
Organization: PPHU Korbank
Lines: 35
Message-ID: <3...@z...com.pl>
References: <AiKJ4.614$hK2.12860@news.tpnet.pl>
NNTP-Posting-Host: zarod.i.biskupin.wroc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-1
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Mailer: Mozilla 4.6 [en] (Win98; I)
X-Accept-Language: en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:24244 pl.sci.medycyna:26547
Ukryj nagłówki
To calkowicie normalne.. gdyby przyszedl na swoj dyzur, bylaby to ewidentna lewizna
i w razie jakichs klopotow nie wiadomo by bylo, kto jest odpowiedzialny itd. To samo
mowil moj lekarz...
Ja rodzilam z "dyzurnym" lekarzem i poloznymi, ktorzy pierwszy raz widzieli mnie na
oczy - nie sadze, ze gdyby byli "zaklepani" wczesniej mialabym jakas inna opieke..
Pozdrawiam
Olga
Maja Kr??el wrote:
> Witam.
>
> Ma takie pytanie. Znajoma jest w ci??y i ma swego lekarza, który przyjmuje j?
> prywatnie, ale jednocze?nie pracuje te? w szpitalu, w którym b?dzie owa znajoma
> rodziae. Pyta?am j? czy jej lekarz b?dzie obecny przy porodzie, a ona na to, ?e
> to zale?y, czy b?dzie mia? akurat dy?ur w tym czasie. Troch? si? zdziwi?am, bo
> wydawa?o mi si?, ?e to zale?y od samego lekarza, tego, czy zechce mu si?
> przyjechaae i oczywi?cie wysoko?ci op?at, które zgodzi si? ui?ciae pacjentka za
> obecno?ae lekarza przy porodzie. Okazuje sie jednak, ?e jest jakie? zarz?dzenie
> (nie wiem, czy ogólnopolskie czy terytorialne czy wr?cz w jednym tylko
> szpitalu), ?e nie mo?e byae na jednym dy?urze danego oddzia?u dwóch lekarzy tej
> samej specjalno?ci (albo raczej wi?cej lekarzy, ni? jest to przewidziane). Wi?c
> skoro jest na dy?urze lekarz X, a j? prowadzi lekarz Y, nie maj?cy w dniu porodu
> dy?uru, to nici z jego opieki podczas porodu. Zajmie si? ni? lekarz X i koniec
> kropka.
> Czy to nie jest troch? dziwne? Kobiety wybieraj? sobie swoich ginekologów, maj?
> do nich zaufanie, ci wiedz? o nich to co konieczne, a jak przychodzi co do
> czego, to tylko zrz?dzeniem losu (czyli dy?ur w dniu porodu) mog? rodziae w
> obecno?ci swego lekarza? Czy to rzeczywi?cie tak jest, czy tylko w tym danym
> szpitalu? I czy s? szanse by jako? obej?ae t? dziwn? procedur? ;~)
>
> --
> Pozdrawiam
> Maja
|