Data: 2007-10-01 07:23:13
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
awl <a...@w...eu> napisał:
> > Porozmawiaj z nim. Jest w takim wieku, ze mozecie sobie ponegocjowac,
> > np sprobujecie zobaczyc co by powiedzial np na rok/dwa 'proby', jezeli
> > po danym okresie nadal bedzie mial takie same zdanie to nie bedziecie
> > go dalej ciagnac. Albo niech skonczy ten rok i ewentualnie wezmie rok
> > przerwy.
> No to właśnie mu powiedzieliśmy, żeby spróbowałał, zawsze będzie mógł
> zrezygnować. To on na to, że już chce zrezygnować. Może faktycznie dać mu
> spokój z tą szkołą?
To zalezy jak silny jest opor. Jesli tylko nie chce mu sie chodzic do
szkoly, ale samo cwiczenie nie sprawia mu trudnosci i widac postepy -
warto go przekonywac. Trzy lata szkoly to troche mało - żeby wejsc na
odpowiedni poziom.
Niestety nasze szkoly muzyczne sa nastawione na kształcenie wirtuozów,
są dzieci, ktorym taka nauka od razu przychodzi łatwo, ale to wyjątki.
Wiekszosc musi wykonac naprawde ciężką prace - dobrze by bylo, zeby przy
okazji nie stracili "pasji do muzyki".
Grzegorz Turnau, ktory uczyl sie w szkole muzycznej gry na fortepianie
od 6 do 13 roku zycia mowil w wywiadzie, ze dopiero rok przerwy sprawil,
ze zaczął grać z przyjemnością, ale do szkoly juz nie wrocil ;-)
Z kolei edukacja, a raczej jej brak, w szkolach podstawowych tworzy
muzycznych analfabetów.
Jesli zrezygnujecie - nie traktujcie tego w kategoriach
porazki. Moja corka chodzila do szkoly muzycznej przez 3 lata, w IV
klasie powiedziala stop, i mimo tego, ze teraz juz nie gra na
fortepianie - czyta nuty, spiewa czysto i bez problemow dostala sie do
licealnego chóru, prowadzonego na naprawdę wysokim poziomie.
Pozdrowienia,
Lila
|