> Ależ Aniu, nie ma o co się denerwować. Zazwyczaj, na przyzwoitych
> grupach, pierwsze lamerskie pytanie, jest traktowane dokładnie tak, jak
> zrobił to Władysław: podał przepis i wtrącił uwagę.
>
> Na grupach mniej przyzwoitych lamer a priori odsyłany jest do wszystkich
> diabłów.
>
> Z jednej strony: brak uwag powoduje, że te same pytania mnożą się w
> nieskończoność, bo ktoś nie zadał sobie trudu, by sięgnąć po elementarz.
> I grupa zaczyna tracić swa merytoryczna wartość, stają się kolejną areną
> słownych potyczek.
>
> Z drugiej strony: uprzejme, choć lamerskie, pytanie, trudno po prostu zbyć.
>

No wlasnie, pytanie bylo uprzejme, a czy bardzo lamerskie... Pojawiaja sie tu
pytania, jak gotowac jajka, albo jak przygotowac bulke tarta z maslem do
polania kalafiorow. I zauwazylam, ze grupa cierpliwie na te pytania odpowiada.
A jezeli chodzi o zupe szczawiowa - coz, ja jej nigdy nie gotowalam, nie
jadalo sie tego u nas w domu i to pytanie uswiadomilo mi, ze mozna sprobowac
zrobic cos takiego. Ponadto jest pewnie kilka sposobow, na jej przyrzadzanie,
wiec mozna tu rozwinac swoja wiedze na ten temat.

Pozdrawiam,
Ania


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl