Data: 2007-12-15 19:00:17
Temat: Re: Szkolne kary
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid napisał(a):
>
> Użytkownik "krys"
>> Ewentualnie płaca x 10 i
>>> możemy w umowie o pracę zawrzeć podobny punkt. ;)
>>
>> No problem. Tylko poproszę gwarancję, że dziecko od tak opłaconego
>> nauczyciela wyjdzie nauczone.
>>
> No problem.
> Podpiszę się na odwrocie gwarancji, że będzie się uczyć. ;))
Kochana, jak znasz takie metody, ktore wtłoczą opornym wiedzę do głowy,
i jeszcze gwarancję na to dajesz, to ja wchodzę w ten układ.
> HA!
> Wyobraź sobie teraz wątek na psdsie "Zrzucamy się na pomoce dla
> nauczyciela." Już widzę te komentarze.
> BTW, też jestem przeciwna temu, żeby rodzice dokładali się do szkoły.
Na temat tego, kto powinien się do szkoły dokładać (a nie sa to
trodzice), to ja mam wyrobione zdanie, ale nie jest ono popularne;-).
Mimo tego, odżałowałam rolkę papieru toaletowego, mydło i kilkadziesięt
zł na bristole, kartony, bibuły, folie i inne niepotrzebne rzeczy, żeby
dziecko w klasie I - III mogło z panią poszaleć, bo pani miała dobre
podejście i do dzieci, i do rodziców.
A dobre podejście otwiera serca i kieszenie;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|