Data: 2023-01-19 00:05:06
Temat: Re: (Sztucznie) Inteligentne Knedle
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Rozumiem, że o genius loci chodzi. Ja, na kuchni wiedeńskiej wychowany,
>> od maleńkości spożywałem różne odmiany takiego omleta. Dla mnie to dość
>> typowe.
> Oczywiście że genius loci. Raz może spróbowałam zrobić ten omlet sama w
> domu, ale to nie to samo.
No proszę, tak dla mnie te omlety naturalne, że nie przyszło mi do głowy
sprawdzać, jak je kucharz Gieniuś serwuje. A okazja była u schyłku lata
i na progu jesieni. Ale nic to -- przyjdzie wiosna, ociepli się trochę,
wtedy znowu będzie. Spróbuję.
Niezły omlet dostałem na hercegowińskim wybrzeżu. Całkiem pustym o tej
porze roku, lecz wciąż słonecznym i ciepłym. Daleka wariacja śliwkowego.
Natomiast niesłychanej dobroci Wiener Schnitzel dali mi w Jajcach. Nie
chodzi o to, że w panierce, bo to oczywiste, tylko w takim mieście.
Tam wszędzie widać jeszcze cesarskie wpływy.
>> -- Cysorz to ma klawe życie Oraz wyżywienie klawe Przede wszystkim już
>> o świcie Dają mu do łóżka kawę A do kawy jajecznicę...
> Tak na marginesie: zawsze mnie dziwiło, że można jajecznicę popijać kawą.
O niepamiętnych czasów kawa z mlekiem była nieodłącznym atrybutem śniadania.
Zbożowa, gdy naturalną wiatr od wschodu wywiał. Jajecznica poranna też nie
jest niczym nadzwyczajnym. Połączenie więc mnie nie dziwi. A gdyby argument
ten był słaby, wtedy powiedzmy sobie wprost: ten cysorz to jednak świnia,
wszystko zeżre. No i krwiopijca.
Jarek
--
Hercegowina,
piękna kraina
Musimy ją zawojować
dla Cesarza Pana!
|