Data: 2008-01-25 22:19:53
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: "@nn" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a pisze:
> wiekszego glupiego zachowania rodzicow nie widzialam. Jak sie chcesz buntowac
> to sie przywiaz sama do slupa przed szkola, i pomaluj na rozowo albo sie
> rozbierz do naga- tak samo mniej wiecej bedziesz odebrana jak teraz.
Próbujesz się dowartościować czy okres masz, że tak na mnie naskoczyłaś?
>
> Szkola ma pewne zasady, np zmiana obuwia, pisanie piorem- czy teraz tez
> bedziesz wyrazac swoje opinie KOSZTEM dziecka? bo bycie bohaterem za plecami
> mniejszego to jest GLUPOTA.
Jakim bohaterem? O co Tobie kobieto chodzi?
>
> W zyciu nie narazalabym kogos innego, a przede wszystkim mojego wlasnego
> dziecka, na ponoszenie konsekwencji posiadania swojej opinii na jakis temat.
Nie mam zamiaru nikogo narażać. Zastanawiam się co zrobić... Zadałam
proste pytanie, czy za czyny rodziców szkoła ma prawo obniżyć zachowanie
dziecku,
> Idz po rozum do glowy, zastosuj sie do zasad szkoly, i zmieniaj je nie
> raczkami dziecka. Pisz petycje, strajkuj, jest Trybunal Konstytucyjny, mozeesz
> wypisac dziecko z danej szkoly itp.
>
Wiem, że mogę i być może, to zrobię... i wybacz, ale nie uważam, że
stosowanie się do każdej głupoty jest pójściem po rozum do głowy,
przeciwnie z rozumem ma to niewiele wspólnego.
Ania
--
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
******* www.madej.master.pl ***** http://aniapelc.blox.pl/html *********
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
|