Data: 2008-02-04 13:06:22
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> | powinno w zaleznosci od wystepku i pracy wykonywanej), wplyw na
> konsekwencje w
> | danej pracy.
> |
> zgadzam się - pod warunkiem że jest to występek. Natomiast jeśli pracodawca
> usłyszałby że mówię np (wyciete, co bo mi komp nie chce wyslac maila) przed
samochodem który jakis cymbał
> mi zastawił ( ostatnio miałam taką sytuację ) i poleciałby mi po premii to
> bym była z lekka zirytowana.
no rany, nie przesadzaj teraz i nie wymyslaj glupot prosze Cie :) zachowaj
zdrowy rozsadek.
> Tak samo jakby moje dziecko pokłóciło się z koleżanką w moim osobistym
> domu - nawstawiałyby sobie i za to np. miałyby obniżone sprawowanie w
> szkole - to IMHO jest to chore.
jw.
> sorry - ale dla mnie konsekwencje to przede wszystkim powinni wyciagać
> rodzice. Bo to porazka wychowawcza jesli gimnazjalista słania się pod płotem
> kompletnie pijany. Nie mówiąc już o tym kto mu sprzedał alkohol !
> Dziecko jest przede wszystkim rodziców a nie szkoły.
Oni tez. I ten co sprzedal. Zgadzam sie.
> | powinny. uwazam, ze _jak najbardziej_ powinny. Jesli szkola obniza oceny
> za
> | zle zachowanie, powinna brac pod uwage w rownym stopniu zachowania
> pozytywne.
> |
> no raczej nie działa to w ten sposób. Fakt, raz w życiu miałam obniżone
> zachowanie ( całą klasą ) za wyprawienie sobie nielegalnych połowinek -
> zawsze to miałam coś koło wzorowego, ale nie przypominam sobie żeby
> nauczyciel mnie pytał o zajęcia pozalekcyjne ( a uczestniczyłam i owszem ).
> Więc jak już ma działać to niech działa w obie strony :)
i szkoda. Ale czytam, ze sa szkoly ze cos tam dziala. A, ze nie dziala- to tez
mozna zmienic :)
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|