Data: 2016-08-26 23:14:13
Temat: Re: Tatar z kurczaka
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
>> U nas jest jeden taki młody kasjer, który z autentyczną radością
>> przychodzi do pracy, kasując gawędzi przy kasie z klientami, żartuje.
>> Aż jednemu klientowi się nie spodobało i objechał gościa z góry na dół.
>>
>>> To zależy od ludzi.
>>
>> No właśnie.
>
> Zdarzają się i takie taborety.
> Ja ze "swoimi" kasjerkami zawsze i pogadam chwilę, i jakimś się miłym
> wymienię słowem. W końcu one są dla mnie a ja jestem dla nich.
> A jak kiedyś musiały zwrot robić, to było mi naprawdę przykro, że tyle
> zachodu i roboty im uczyniłam.
U nas niedawno nową przyjęli. Rosjanka? Ukrainka? Może po prostu gdzieś
spod granicy. W każdym bądź razie mowa u niej śpiewna i piękna. Na mnie
trafiło, jak się przyuczała. "-- Ja panu tego wina sprzedać nie mogę,
bo ja tu wcisnęła, że pan man mniej niż 18 lat i kasa nie przyjmuje".
Jak niewiele trzeba, żeby człowiekowi przyjemność zrobić! Zapłaciłem,
a potem jeszcze raz trzeba było osobny rachunek otworzyć.
Jarek
--
Pytają znajomi, co ja zrobię wreszcie
i gdzie się podziewam, gdy mnie nie ma w mieście
Mówię im oglednie, że z moją kobitą
hodujemy pszczoły pod ruską granicą
|