Data: 2002-04-18 09:12:45
Temat: Re: Texas hash
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Dusiło się dłużej niż pół godziny, musiałam dolać trochę wody, tak z poł,
> > może 3/4 szklanki, bo ryż by został twardy jak kamień, no i przyznam się
> że
> > zamieszałam parę razy, ale chyba krzywda się nie stała, tylko ser zniknąłz
> > góry do środka
> znam to, tylko ze bez papryki, ale za to z ugotowanym uprzednio ryzem. Jak
> ugotujesz, to nie trzba tego potem mieszac i ser masz na zewnatrz, z
> wierzchu.
to trzeba robić po kolei, jak napisane. Najpierw wymieszać ryż surowy z
ciapcianiną a na to plastry sera. Ten istny zostaje na wierzchu. Dzięki
temu surowemu ryżowi całość się lepiej zapieka i nie jest za płynne. Jak
masz świeże pomidory to lepiej trochę wodą podlać zawczasu, lub sokiem
pomidorowym. Ewentualnie pierwsze 10/15 minut pod przykryciem, ale tego
nie praktykujemy.
To samo z ugotowanym ryżem smakuje jednak trochę inaczej. Podobną
potrawę gotowałem pod namiotem w Bułgarii. Zwała się wtedy ryżotto i
składała ze świńskiej tuczonki z puszki, papryki, chili, cebuli, czosnku
i pomidorów od chłopa zza płota i do tego ugotowany ryż. Gotowało się to
na kuchence gazowej ok. 6 rano i jadło cały dzień z jogurtem w przerwach
międzyplażowych.
Waldek
|