Data: 2008-09-07 17:42:52
Temat: Re: UbiĂłr szkolny, co moĹźna a czego nie? ;)
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ga13hh$a4e$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
> news:48c409ee$0$12208$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> UĹźytkownik "Paulinka" <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisaĹ w
>> wiadomoĹci news:ga10u1$3ig$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> >
>> > Tylko dla mnie te zasady sa wydumane. Zabija sie przez to
>> > indywidualnosc,
>> > traktujac wszysstkich przedmiotowo. Sa wazniejsze zasady niz stroj,
>> > niech
>> > szkola zacznie uczyc przede wszystkim wartosci.
>>
>> Zawsze mnie zadziwia, dlaczego argumentu "sÄ
waĹźniejsze zasady niĹź
>> strĂłj"
>> uĹźywajÄ
osoby, ktĂłre "swojego" stroju sÄ
gotowe niemal broniÄ jak
>> niepodlegĹoĹci. Skoro sÄ
rzeczy/zasady/cokolwiek waĹźniejsze niĹź ten
>> nieszczÄsny "nieprawomyĹlny" wzorek i kolor, to na litoĹÄ chyba
>> moĹźna mu
>> kupiÄ tÄ koszulkÄ w adekwatnym kolorze za 5 zĹotych na bazarze i
>> niech
>> dzieciak nie robi z siebie poĹmiewiska na caĹÄ
szkoĹÄ...
>
> Pośmiewiska powiadasz?
> Z dzieciaka nikt się nie śmieje, koledzy mają podobne ubrania.
> Nie chodzi o koszulkę z bazaru za 5 złociszy, tylko o to,aby dziecku nie
> mówić:
> "nie bo nie"...o argumantację, która nie odbierze młodemu człowiekowi
> wiary w
> swoje zasady, swoją osobowość...co dla nas dorosłych jest do przyjęcia,
> dla
> młodego człowieka może nie być.
> Dlatego potrzebna argumentacji mądrej.
Ale ja do Ciebie akurat nic nie mam. Zapytałaś o argumentację, dostałaś
odpowiedzi i jakoś tak jestem przekonana, że rozsądnie wybrniesz z sytuacji.
Chodziło mi o - prezentowane na tej grupie nie raz - właśnie podejście "nie
bo nie, ja nie nosiłam fartuszków bo nie i moje dziecko nie będzie się
dostosowywać bo nie".
Agnieszka
|