Data: 2010-02-16 16:16:20
Temat: Re: Walentynki (nie dla klapsomanów)
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-02-16 15:44, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:hle9ej$20q$3@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>
>>> ...że się włączę- dla mnie to zawsze było takie niepolskie, bezmyślne
>>> naśladowanie obcych świąt i obyczajów. Polskim świętem, bardzo
>>> wykpionym i bezlitośnie krytykowanym- to jest Święto Kobiet (8
>>> marca). Przyjęło się u nas z wielu względów: jest to święto pań
>>> (walentynki- wszystkich "zakochanych"), a przede wszystkim jest już
>>> jakoś umocowane w naszej tradycji. Nie bez znaczenia jest też to, że
>>> jest miesiąc później niż walentynki (kwiaty, oczywiście- kwiaty!).
>>
>> Ja wychodzę z założenia, że zakochać się może zarówno mężczyzna, jak i
>> kobieta.
>>
>> Ewa
>
>
> To oczywiste. Jednakże mężczyzna zdobywa po swojemu, i kobieta na swój
> sposób. Ja na ten przykład nie lubiłem być zdobywany przez dziewczynę-
> wręcz stawałem się niemiły- nawet, jak mi się podobała i sam ją chciałem
> "poderwać":-). Kobieta ma cały arsenał kobiecych sposobów: upuszczona
> chusteczka, skromne spojrzenie powłóczystych powiek:-).
> Opowiem Ci coś może nawet dość drastycznego: kobieta w hotelowym barze-
> po rozmowie z chłopakiem ściągnęła majteczki i rzuciła mu. Dosyć to
> czytelne chyba, prawda? Czy tak poważnie: wyobrażasz sobie sytuację
> odwrotną?
A jakieś mniej ekstremalne przykłady znasz?
Qra
|