Data: 2001-11-23 14:00:07
Temat: Re: Walka o LEP (Lekarski Egzamin Państwowy)
Od: "Massai" <t...@b...ids.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "NakaiSuzuki" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> > Ale nie ukrywaj- chyba ze nie masz porownania, ze podreczniki U.S.
sa
> > dalikatnie ujmujac napisane - dla debili- dużo obrazków (nie
twierdze,
> > ze schematy sa niepotrzebne) , mało KONKRETNYCH wiadomosci i na
laickim
> > wrecz poziomie!
> Takie wrażenie wynika w dużym stopniu ze sposobu pisania. Polski
> podręcznik pisany jest zwykle tak, żeby rozumiał go autor (i
ewentualnie
> specjaliści w danej dziedzinie). Amerykański tak, żeby go rozumiał
student.
> W pl to wpływ naszej kochanej humanistyki: już w podstawówce uczą
pisać w
> podniosłym stylu i niezrozumiale. A potem to już d. zbita, jak ktość
> dojdzie do dr albo nie daj Boże do dr hab. to nie zniży się do bycia
> zrozumiałym.
>
hm. Nie zgodzę się. Świetnym przykładem jest podręcznik do
wirusologii, taki duży format, szary - żywcem przetłumaczony.
I z tego się nie da kożystać! Już nie mówię, że w każdym rozdziale
powtarzają się informacje z poprzednich. Ale jeśli to samo zdanie mam
trzy razy na jednej stronie? Jeden raz w tekście, drugi w tabelce,
trzeci w ramce "Zapamiętaj". a w całym rozdziale pojawia sieono z 10
razy? i to na zasadzie kopiuj/wklej. Po pół godzinie mam dosyć i
wściekam się, że autor traktuje mnie jak idiotę. Więc to nie jest tak,
że podręcznik ma być tylko zrozumiały dla studenta - owszem ma być,
ale niech na boga nie traktuje studenta jak przedszkolaka!
A niektóre podręczniki naprawdę można czytać z przyjemnością! To
słynne zdanie z Bochenka, "klatka piersiowa mężczyzny jest bardzo
wytrzymała na nacisk, może wytrzymac bez problemu ciężar drugiego
człowieka" ;-)) to są takie smaczki, które pokazują, że autor też jest
człowiekiem.
No dobra, przesadziłem z tą przyjemnoscią. ;-))) ale wiecie o co mi
chodzi...
Pozdro
Massai
|