Data: 2011-12-13 18:51:19
Temat: Re: Wędzone żwiartki z kurczaka
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 Dec 2011 19:28:26 +0100, Stefan napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:118shy97it5jn$.1mw8fr2l7koyg$.dlg@40tude.net...
>>>
>> Pisząc o wiejskim kogutku miałam na myśli nie jakieś latajace i żylaste
>> "cóś", lecz "majowego" kogutka, od poczatku swego życia kilka miesięcy
>> (nie
>> tygodni) tuczonego w gospodarstwie ziarnem z własnego pola. Mięso jest
>> super. Ostatnio miałam takiego - po oskubaniu i wypatroszeniu ważył 5,5
>> kg!
>> Cóż to za rosół był, a mięso wprost rozpływało się w ustach. Odkąd
>> przypomniałam sobie ten smak, "sklepowe" kurczaki traktuję jak zło
>> konieczne...
>> XL
> Opuść coś z wagi, specjalnie zważyłem indora (oskubany i wypatroszony) ma
> 5,3 kg.
> Chyba że to jest ta rasa, co Jaś Fasola miał na Christmas
Dlaczego mam opuścić? Tuczone (i co ważne, jak mawia wujek -
"nieseksowane") koguty u mojej cioci i wujka osiągają taką właśnie wagę.
Jak się tuczy "dla siebie", to są efekty.
Tego konkretnego kogutka musiał mi MŚK na pniaku siekierą na ćwiartki
podzielić, bo mi się na największej desce do krojenia nie mieścił, ponadto
nożem nie dawałam rady. Jedna ćwiartka ważyła sporo ponad 1 kg i
wystarczała na rosół i drugie danie dla 5-6 osób.
--
XL
|