Data: 2013-06-27 23:08:07
Temat: Re: Wiadro chemii!.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Jun 2013 22:48:58 +0200, Feniks z popiołów napisał(a):
> W dniu 2013-06-27 22:44, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 27 Jun 2013 22:38:22 +0200, Feniks z popiołów napisał(a):
>>
>>> W dniu 2013-06-27 16:16, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 27 Jun 2013 15:39:24 +0200, Ikselka napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia Thu, 27 Jun 2013 14:58:31 +0200, Feniks z popiołów napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Są tzw. parówki z szynki, około 90% mięsa
>>>>> :-)))
>>>> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=470053156374
389&set=o.165522410169999&type=1&theater
>>>> Czyżby wędliniarskie "zwroty" wpadły tym razem wraz z workiem?
>>>> ;-PPP
>>> Aj tam zaraz. Nie są pakowane w niebieski worek. ;)
>>>
>>> Nie przejmuję się tym wcale. Moja świnka morska nieraz najadła się worka
>>> i żyje. ;)
>>> Ewa
>> Nie chodzi o worek...
>
> W mrożonkach znajdowano już poszatkowane szczury. Czy to znaczy, że
> mrożonek też nie należy kupować?
Szczerze? - nie należy. Zwłaszcza tych niejednorodnych typu "Warzywa na
patelnię" czy "Danie siakieś".
I nie kupuję. Trudno, wolę już zimą bazowac na własnych mrożonkach (wiem,
że drożej wypada) lub przetworach, w ostateczności czasem kupić drogie
pędzone warzywa i sama przygotować z nich jedzenie. Jak sama obiorę,
pokroję i ugotuję, to przynajmniej wiem, co jem - tzn że szczura tam nie
ma... oprócz całej tej trucizny z pędzenia.
> Przecież nie jem tych parówek codziennie.
E no, ja czasem jeszcze też zjem, ale coraz rzadziej, ostatnio średnio 3
razy w roku z tendencją zanikową, bo one jakoś tak śmierdzą z tendencją
wzrostową...
Za socjalizmu tzw kiełbasa parówkowa była niezła, moje dziecko starsze
bardzo lubiło, naprawdę były to dobre parówki... Dlatego mam porównanie.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|