Data: 2013-06-27 23:15:47
Temat: Re: Wiadro chemii!.
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-06-27 23:08, Ikselka pisze:
> Trudno, wolę już zimą bazowac na własnych mrożonkach (wiem, że
> drożej wypada)
Nie wiem, czy drożej, ale IMO nie lepiej. Przemysłowego szybkiego
mrożenia nie uzyskasz w warunkach domowych.
> lub przetworach, w ostateczności czasem kupić drogie pędzone warzywa i
> sama przygotować z nich jedzenie. Jak sama obiorę, pokroję i ugotuję,
> to przynajmniej wiem, co jem - tzn że szczura tam nie ma... oprócz
> całej tej trucizny z pędzenia.
Nie jestem pewna, czy lepszy szczur, czy to pędzenie. Ja czuję nawóz
(dosłownie - w smaku i zapachu) np. w pędzonych ziemniakach, kalafiorze,
marchewce itd. Szczura nie wyczułam nigdy.
> Za socjalizmu tzw kiełbasa parówkowa była niezła, moje dziecko starsze
> bardzo lubiło, naprawdę były to dobre parówki... Dlatego mam porównanie.
Pamiętam smak i zapach socjalistycznych kiełbas, szynki i parówek. Mam
wystarczająco dużo lat.
Komuno wróóóć!!! ;-P
Ewa
|