Data: 2009-05-20 19:32:03
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pawel Gladki wrote:
> Witam!
>
> Piotrne wrote:
>
>> Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym.
>> Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia.
>> Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki
>> "samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem
>> do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić.
>> Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę.
>> Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
>> - woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
>> co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
>> i obiecałem, że tam kupować nie będę.
>
> Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
> darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na
> inne artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.
ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10
|